Leżeliśmy sobie jeszcze tak chwilkę z Harry'm na tej polanie . W pewnej chwili chłopak złapał delikatnie moją dłoń i podniósł ją . Zataczał nią coś w stylu " J+H=<3 " Uśmiechnęłam się pod nosem , gdy zobaczyłam co robi . Loczek popatrzał na mnie tymi swoimi zielonymi oczkami , a ja wprost nie mogłam się oprzeć i pocałowałam go . Zaczęliśmy się turlać i śmiać na cały głos . Zatrzymaliśmy się . Harry wstał i podał mi swoją dłoń do pomocy . Bez zastanowienia chwyciłam ją . Oboje niepewnie spletliśmy swoje palce i zaczęliśmy rozmowę :
- Może na razie im nie mówmy .? - spytałam
- Jak chcesz - odpowiedział . To zdecydowanie był mój najlepszy dzień w życiu . Nigdy nie pomyślałabym , że będę dziewczyną bożyszcza nastolatek - Harry'ego Styles'a . A co by było gdybym nie poszła na ten spacer.? Nie wiem , ale wiem , że podjęłam dobrą decyzję , zgadzając się . Jednak trochę obawiam się , reakcji chłopaków . Niall , będzie się cieszył , ale Zayn .? Jego reakcji najbardziej się obawiam . A co będzie , gdy nie zaakceptuje naszego związku .? Niee..on taki nie jest , a po za tym , to moje życie i ja podejmuję ważne dla mnie decyzje . A taką decyzją , była właśnie ta ... Gdy wyszliśmy już z otoczenia polany , nasze ręce niestety musiały się pożegnać , ponieważ oboje nie chcieliśmy rozbioru prasy i telewizji . Te hieny są do wszystkiego zdolne , bo nawet jak przedwczoraj wybrałam się z bratem na zakupy do TESCO , to oni zdążyli nam zrobić zdjęcia , a na następny dizęń nagłówki w gazetach :" Nowa dziewczyna Zayn'a Malik'a .?! " Wciąż pamiętam ten tekst Louisa : I nam nic nie powiedzieliście.?! Foszek Pierdzioszek.! Oczywiście się nie obraził , jednak i tak musieliśmy mu kupić kg .marchewek . Gdy po piętnastu minutach byliśmy już pod naszą willą , spojrzeliśmy na siebie z uśmiechami i weszliśmy do środka .
- O.! Jak dobrze , że jesteście .!- powitanie Liam'a - Ja już z nimi nie wyrabiam .!
- Co znowu.?-spytałam znudzona
- Louis bije Niall'a patelnią , bo zjadł mu jedną marchewkę , a Zayn , żeby ich uspokoić pryska na nich lakierem do włosów . - odpowiedział załamany . My z Hazzą natomiast wybuchnęliśmy śmiechem . Weszłam do kuchni , a tam rzeczywiście taka sytuacją , o jakiej opowiadał na Daddy .
- Spokój.!-krzyknęłam , ale na marne - SPOKÓJ .! - znowu przegrana próba - JEŻELI SIĘ NATYCHMIAST NIE USPOKOICIE LOUIS NIE DOSTANIESZ PRZEZ TYDZIEŃ MARCHEWEK ,NIALL TY NIE BĘDZIESZ MÓGŁ SPOJRZEĆ DO LODÓWKI , A TY ZAYN , NIE DOSTANIESZ LAKIERU DO WŁOSÓW .!- pomogło . Jestem boska . Lou odstawił patelnię , na jej miejsce , tak samo jak Zayn lakier , a Niall masował obolałą głowę , po ataku pasiastego . - Jacy wy jesteście nie ogarnięci .! Boże .! Z kim ja żyję.?!
- Z nami - wyszczerzył się mój chłopak , o którym wiem tylko ja . Nic nie odpowiedziałam tylko wyruszyłam na podbój mojego pokoju . Otworzyłam drzwi i rzuciłam się na łóżko . Z zaciekawieniem przypatrywałam się galaktyce na suficie . Wtem przypomniałam sobie o Sam - mojej przyjaciółce od serca . Byłyśmy nie rozłączne , lecz los nam nie nam nie dopisywał . Rok temu wyprowadziła się razem z rodzicami do Barcelony . Od tamtego czadu widziałyśmy się tylko 5 razy . Kilka razy na skype , ale to jednak nie to samo . Nawet Ci wariaci nie mogą mi jej zastąpić . Ona wie o mnie wszystko , tak samo jak ja o niej . Nie dane nam było skontaktowanie się odkąd przyleciałam do Londynu . No nic ..zadzwonię do niej jutro , bo właśnie teraz ktoś dzwoni do drzwi , a Ci tam na dole nie ruszą się z miejsca . Ciekawe jakie niespodzianki czekają mnie jeszcze dzisiaj ... Szybko zbiegłam na dół i pobiegłam otworzyć te nieszczęsne drzwi . Ale tego się nie spodziewałam . Przed mną stał Justin Bieber .! Stoję na przeciwko mojego idola i nawet zwykłego "hej " nie mogę wydusić .
- H-hej-wyjąkałam wreszcie - Jessica
- Cześć .! Miło mi poznać siostrę Zayn'a - powiedział - Justin , ale to chyba wiesz - zaśmiał się
- Kto przyszedł .? - z pomieszczenia dało się słyszeć , głosy pozostałych
- Ja .! - krzyknął Bieber
- Juuuustin .! - wrzeszczał blondynek biegnący w naszą stronę . Po chwili stał już obok chłopaka i powitali się przytulaskiem . Justin wszedł do domu , a ja wciąż byłam w lekkim szoku . No bo weźcie , mieszkacie ze sławnym na całym świecie zespołem , jeden z nich to twój brat i jeszcze dochodzi do tego Bieber .! Chłopcy przywitali się , jak to na "mężczyzn " przystało . Zaczęli gadać , a ja wybrałam się do kuchni po sok owocowy . Stałam przy blacie i popijałam napój , gdy do poieszczenia wszedł mój brat .
- To nasz przyjaciel - szepnął mi na ucho i napił się wody z butelki
- Dobrze wiedzieć - oznajmiłam . Odłożyłam szklankę i poszłam do reszty .
***
Jess poznała Justina .! Wow , tak mnie jakoś wzięło na niego i BUM .! Mamy kolejny rozdział ;3
Styles'owa
ZAJEBISTTTY MASZ TALENT :D
OdpowiedzUsuń