poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Imagify

Kolejna porcja imagifów dla Was :

Niall : Patrzcie na mój kaloryfer !
[ KLIK ]
Zayn : Ooo! Ja też chcę taki ! Liam . Pomożesz mi ?
Liam : Jasne .
Zayn : Dziękuję
[ KLIK ]

Liam : Aaa! Ta piłka mnie atakuje !
[ KLIK ]
Harry : Piłko ! Zostaw Liam'a !
[ KLIK ]
Liam : Żartowałem !
[ KLIK ]

Louis : Masz marchewkę !
[ KLIK ]
Harry : Nie . Mam banana
[ KLIK ]
Louis : Uff . To dobrze . Jedz dalej
[ KLIK ]

Fotograf : Kto jest najsilniejszy ?
Harry : Ja !
[ KLIK ]

Zayn : Tak robi ninja !
[ KLIK ]
Niall : A tak Superman !
[ KLIK ]
Louis : Hahaha . Nie !
Niall : A jak ?
Louis : Tak
[ KLIK ]
Niall & Zayn : [ KLIK ]

***
Beznadzieja . Beznadzieja . Beznadzieja ! 
Kolejny rozdział najprawdopodobniej pojawi się jutro . 
Źle się czuję i nie mam do tego teraz siły . 
Połowę mam napisaną , ale muszę dokończyć . 
Wybaczycie mi ? 



wtorek, 9 kwietnia 2013

NOWY BLOG !

Hey ! 
Założyłam nowego bloga : [ KLIK , KLIK , KLIK ]
Mam nadzieję , że tam też będziecie wpadać i pisać komentarze ^^
Nowy rozdział na tym blogu , pojawi się jutro ! 
Pozdrawiam i zapraszam , Styles'owa ♥

poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Imagify

O matko ! Jak ja dawno , nie dodawałam imagifów ;c No ale teraz macie i się cieszcie xd

Harry : Gdzie masz włosy ?!
[ KLIK ]
Chłopcy : Właśnie je żegnamy !
[ KLIK ]

Louis : Zayn , wpuść mnie ! Nie wytrzymam bez marchewek !
[ KLIK ]
Zayn : Nie e
Liam : Dobra Zayn . Daj mu te marchewki ..ale tylko ..hmm..jedną !
[ KLIK ]

Harry : Niall , daj buzi
[ KLIK ]
Niall : Nie !
Harry : Ja chcę , BUZII !
[ KLIK ] ( Haha . Jaki słodziak ♥ )

Louis : Harry i Niall , zasnęli mi na ramieniu
[ KLIK ]
Louis : Widocznie jestem , wygodny !
[ KLIK ]

Niall : Zimno mi !
[ KLIK ]
[ T.I ] - Może Cię , przytulić ?
Niall : To na co czekasz ?! C'mon , C'mon !
[ KLIK ]

Wiem ..takie byle jakie ..Przepraszam ! 
Mam nadzieję , że ktoś jednak weźmie udział w tym konkursie ; ) 
Liczę na SZCZERE opinie ! 
Dobranoc , Styles'owa ♥

Konkurs !

Witam moje, kochane żabcie!
Jak się pewnie domyśliliście po tytule, ogłaszam konkurs .
Otóż nie mam pomysłu na tło bloga, więc pomyślałam że wy może macie .
Jeżeli jesteś chętna  :
1. Przygotuj pracę ( Ma być związana z opowiadaniem, a jak ją wykonasz to już twój wybór )
2. Gotową wyślij na e-mail : ' Ada_Styles@wp.pl '
3. W mailu zawarte mają być : przede wszystkim praca, którą wykonałaś,twoje imię lub pseudonim
MACIE CZAS DO KOŃCA TYGODNIA!
WYBIORĘ TYLKO TRZY, KTÓRE NAJBARDZIEJ MI SIĘ SPODOBAJĄ!
CZEKAM Z NIECIERPLIWOŚCIĄ!
Ps. Komentujcie, polecajcie, zaglądajcie .. W związku z tym drugim blogiem, to gdybym założyła ..czytalibyście ? Jakiekolwiek pytania , to tutaj [ KLIK ] !  Dodawajcie się do obserwujących !


niedziela, 7 kwietnia 2013

Obserwatorzy

Drogi Czytelniku ! 
Na moim blogu , dodałam obserwatorów . 
Znajdziesz to pt ' Żabcie ♥ ' 
Jeżeli czytasz i podoba Ci się moje opowiadanie , proszę dodaj się do obserwujących .
Na bieżąco , będziesz z rozdziałami ! 
Ps . Wpadło mi do głowy nowe opowiadanie i zastanawiam się nad założeniem drugiego bloga ; )
Nie oznacza to , że kończę z tym opowiadaniem , bo jak najbardziej chcę je dalej pisać . 
W takim przypadku , po prostu pisałabym dwa . 
Chcę wiedzieć , czy gdybym zaczęła pisać nowe , czytalibyście ? 
Napiszcie , co o tym sądzicie : ) 
Pozdrawiam ♥

Rozdział 28. Tylko Ty i Ona

Stałam jak jakiś głupek i nie wiedziałam co zrobić w zaistniałej sytuacji . Tęskniłam za nią, brakowało mi jej, a tu prosze takie BUM i okazuje się być siostrą, mojego chłopaka . Z jednej strony mam ochotę do niej podejść i nadzwyczajnie w świecie przytulić, ale z drugiej wyglądało by to dość głupio .. Rodzeństwo odsunęło się od siebie, tak że stałam twarzą w twarz z dziewczyną . Uniosła wzrok i wtedy spojrzała na mnie . Widać było, że ją zamurowało . Reszta nie wiedząc co się dzieje, była cicho ..
- Jess? - odezwała się zszokowana dziewczyna . W jej oczach widać było łzy, ale nie wypłynęły .
- Gem..- szepnęłam i nadal się nie ruszyłam
- No co tak stoisz?! Chodź się przytul, głupku - powiedziała szczerząc się . Bez żadnego wachania, podbiegłam do niej i już po chwili, utkwiłyśmy w swoich objęciach . Nie kryłyśmy uczuć ..Ze szczęścia, rozryczałyśmy się na dobre .
- Czy ktoś może mi uświadomić, co się właśnie dzieje?! - Usłyszałyśmy zdezorientowany głos Harry'ego . Momentalnie stanęłyśmy na baczność, przed Styles'ami . - Nie można się z przyjaciółką , poprzytulać ? – zapytała Gemma
- Przyjaciółką ? To wy się znacie ? – można powiedzieć , że Hazz był w lekkim szoku .
- Tak . Znamy się – odpowiedziałam z uśmiechem . To prawda . Brunetka jest moją przyjaciółką , tak samo jak Sam , ale wiecie jak z tą druga jest ..
- Ale , jak ?! –chłopak drążył temat .
- Może najpierw usiądziemy , a potem nam opowiecie – zaproponowała kobieta o imieniu Anne
- Okey – mruknął loczek i podążył za swoją rodzicielką . Już po chwili wszyscy , zasiedliśmy na skórzanej kanapie w salonie . Pozostali przyglądali się nam z zaciekawieniem ..co było troszeczkę krępujące . – Więc ?
- Poznałyśmy się trochę nietypowo – odparła dziewczyna , obok mnie – Byłam w Centrum Handolwym i zaszłam do Croop’a . Wzięłam kilka rzeczy do ręki i podeszłam w stronę przymierzalni . Nie czekając na nic , weszłam do jednej z nich , a tam akurat znajdowała się Jessica . W ramach przeprosin zaprosiłam ja na kawę i ciasto . Tak właśnie się zaprzyjaźniłyśmy . Potem ja musiałam wyjechać z Dortmundu , więc utrzymywałyśmy kontak telefonicznie , dopóki ja nie zmieniłam numeru ..- opowiedziała naszą historię . Dokładnie tak było . Trochę śmieszne , ale dzięki temu jednemu spotkaniu , rozkwitła nasza przyjaźń . Mój chłopak patrzył raz na mnie , a następnie przenosił wzrok na swoją siostrę .
- Yyy..Harry ? – nic – Harry ! – nic – HARRY ! – wrzasnęłyśmy równocześnie i to ostatecznie podziałało .
- Co ?! – spytał wstrząśnięty , co u nas wszystkich wywołało wybuch , donośnego śmiechu .- Co Was , tak bawi ?
- Twoja mina – odparł jego ojczym
- No wiecie co ?! – oburzył się
- Co ? – spytałam
- Nic – i sam zaczął się śmiać . Jak już wcześniej mówiłam , on ma dosyć zmienne nastroje .
- Brat , w ciąży jesteś ? – odezwała się Gem , a ja po prostu już nie wytrzymywałam ze śmiechu . Zresztą Anne i Robin , też .
- Nie e . Czemu tak pomyślałaś ? – spojrzał na nią , jak na kosmitę z innego wymiaru .
- Bo masz zmienne nastroje – zaśmiała się
- Też mu tak , mówię – przybiłam sobie z nią piątkę .
- Wy nadajecie się na kabaret – odparł mężczyzna , który wszystkiemu przyglądał się z rozbawieniem .
- Bez przesady – machnęłam ręką . No może było w tym trochę racji , ale gdyby dodać do tego pozostałe One Direction ..to by dopiero było , coś .
- Naprawdę – dodał i podniósł swoje cztery litery . Zanim się obejrzałam , go już nie było w pomieszczeniu .

**Godzinę później **
- Harry , pokażesz mi łazienkę ? – zapytałam , zamyślonego chłopaka
- Co ?- odwrócił się do mnie
- Pytałam , czy pokażesz mi łazienkę – odparłam
- A tak , tak – złapał mnie za rękę i kręconymi schodami , poprowadził na górę . Zatrzymaliśmy się przy białych drzwiach , a już chciałam wchodzić .- Czekaj ! – powiedział – Po co tam idziesz ? – spojrzałam na niego , jak na idiotę
- Naprawdę nie wiesz , po co chodzi się do łazienki ?
- Wiem , a chcesz ręcznik ? – spytał
- No raczej – zaśmiałam się . Loczek na chwilkę zniknął mi z oczu , ale zaraz wrócił i wręczył mi do rąk , beżowy ręcznik . Po kolorze stwierdzam , że rodzina musi lubić ten kolor .. Weszłam do pomieszczenia , ściągnęłam z siebie ubrania i wskoczyłam pod prysznic . Miałam też do wyboru wannę , ale chciałam szybciej się umyć , z racji że jestem zmęczona .
**Harry**
Zszedłem na dół i powędrowałem do kuchni , gdzie krzątała się moja mama . Oparłem się o blat stołu kuchennego i pogrążyłem się w myślach . Ciekawie Gem poznała Jess . W przymierzalni ..Dobra koniec !
Z rozmyślań wyrwał mnie głos , bardzo bliskiej mi kobiety .
- Synku , co jest ? – odezwała się , zmartwiona
- Nic . Tak sobie po prostu myślę – odpowiedziałem z uśmiechem na twarzy
- Byliście gdzieś razem ..w sensie , że ty i Jessica ? – nagle zmieniła temat .
- Noo. Na Hawajach – podrapałem się po głowie
- Ale byliście wszyscy ..A tak , tylko ty i ona ? – odłożyła ścierkę , koło zlewu i spoglądnęła na mnie .
- Umm..Nie – zająkałem się
- Nie ? To na co czekasz ? – zdziwiła się
- Nie rozumiem – pokręciłem głową
- Pojedzcie gdzieś tylko we dwoje – dodała , a ja w końcu załapałem . W sumie ..to nie jest taki zły pomysł . Na dodatek za trzy dni mamy dwu miesięcznice . Tylko gdzie by tu wyjechać ? Hmm..JUŻ WIEM !

***
Napisałam ! Proszę głosujcie w ankiecie i komentujcie ! 
NAWET JEDNO , MAŁE SŁOWO , A DAJE WIELKĄ MOTYWACJĘ ! 
Pozdrawiam , Styles'owa ♥ 

piątek, 5 kwietnia 2013

Rozdział 28. Że ja jej nie poznałam

*Następnego dnia *
Dzisiaj pół nocy, nie mogłam zasnąć . Kilka razy wstawałam, by wziąć jakieś tabletki nasenne, ale nic z tych rzeczy mi nie pomogło . Harry'ego też niechcąco obudziłam . Od razu się przeraził i stwierdził, że na pewno dopadła mnie choroba . On jest chyba chory, że tak myśli ..Przecież to zwykła bezsenność . Już kilka razy, tak miałam .
Leżałam chwilę na wygodnym łóżku, aż w końcu postanowilam otworzyć zaspane powieki . Przez jasne zasłony, przedzierało się, rażące w oczy światło . Ciekawe kto odsłonił firiany? W każdym bądź razie, ten ktoś będzie mi płacił za okuliste..O czym ja myślę?! Okey. Nie ogarniam sama siebie . Dosyć rzadko spotykane zjawisko u istoty ludzkiej, ale u nas to normalka . Skąd ja to wymyśliłam? Przerażają mnie moje myśli . I pomyśleć, że kiedyś byłam normalna..Ehhh..tak, chciałabym . Sam fakt, że moim bratem jest Zayn Malik jest nienormalny . Czemu? Sama, nie wiem . Nagle usłyszałam ciche, skrzypienie drewnianych drzwi do pokoju . Po chwili moim oczom, ukazała się sylwetka chłopaka z lokami . Niósł tacę z..jedzeniem?! A co mu się stało? Na dzień dobry, pocałował mnie delikatnie, po czym ustawił przed mną śniadanie składające się z : naleśników, kawą i kruchym crossaintem . Mm..pychotka! Oblizałam wargi, na co chłopak się zaśmiał .
- Z jakiej to okazji? - zapytałam, zajadajać naleśniczka z dżemorem .
- Wygrałaś wczoraj zakład - odparł podkradając mi ciepłe ciastko . Jemu mogę to darować ..
- A czemu tylko ty..hmm? - spytałam podejrzliwie, spoglądając na niego
- Bo tylko ja podjąłem się temu zadaniu! - wypiął dumnie pierś, co wyglądało przekomicznie - Reszta robi dla Niall'a - odetchnął z ulgą
- Ooo! Kochany jesteś - powiedziałam słodko
- Wiem - odpowiedział, odkładając moją tacę z jedzeniem na stoliczek, obok łóżka . Nachylił się nad mną, a ręce ułożył po bokach . W takiej sytuacji musiałam się położyć i wprost leżałam pod nim .
- I skromny - dodałam
- Wiem to - powtórzył się, uśmiechając szeroko
- Wiesz kiedy obchodzimy dwumiesięcznice? - rzekłam, wiedząc jaka będzie odpowiedź . Zwykle chłopcy, takich rzeczy nie zapamietują . Ku mojemu zdziwieniu, odpowiedział :
- Wiem
- To kiedy? - zaczęłam bawić się guzikami, od jego koszuli .
- Za trzy dni - znowu się wyszczerzył . Ty! Zgadł . O ja, nie mogę. Muszę to gdzieś zapisać!
- Pamiętasz - szepnęłam, patrząc mu głęboko w zielone oczy
- No jasne, że tak kochanie - mruknął zatapiając swoje rozgrzane wargi w moich . To cudowne uczucie, wiedząc że on jest tylko twój i nikogo więcej . Patrzyć dniami w jego boskie oczy i codziennie budzić i zasypiać w jego, bezpiecznych ramionach ..- Pakuj się . Wyjeżdżamy do Holmes Chapel . - odezwał się, przerywając namiętnego całusa .
- Że dzisiaj?! - wykrzyknełam zdezorientowana
- Tak, kotku - musnął jeszcze raz moje usta i wyszedł z pokoju . No fajnie..Jeszcze muszę się spakować ..a w sumie nie rozpakowałam nadal tej walizki, którą tu przywiozłam, więc można powiedzieć, że jestem gotowa . Zawołałam loczka, który zniósł bagaże na dół . Pożegnaliśmy się z babcią Stasią i chłopakami, którzy zostają jeszcze do jutra . Zamknęliśmy za sobą drzwi I wsiedliśmy do zamówionej taksówki . Ta zawiozła nas na lotnisko , skąd polecieliśmy do Londynu . Zatem w Londynie wsiedliśmy w czarne auto , mojego chłopaka i wyjechaliśmy w ‘podróż’ do Holmes Chapel . Nie stresuję się tym , tak bardzo jak inne dziewczyny . Dla mnie to normalne , że dziewczyna poznaje rodzinę swojego ukochanego . W końcu prędzej , czy później i tak by to nastąpiło . Ciekawi mnie tylko , jacy oni są ..Podobni do Hazzy ? Zapewne , tak . Muszę przyznać , że Harry nie miał za ciekawej przyszłości , w związku z rozwodem rodziców , ale z tego co słyszałam bardzo lubi swojego ojczyma . Czasami mam wrażenie , że wyjechałby do swojego rodzinnego miasta i nigdy stamtąd nie wyjeżdżał . Ale cóż ..sam podjął decyzję o startowaniu w Xfactor i nie może teraz odpuścić . Z drugiej strony kocha to co robi i jestem pewna , że nie wystawiłby chłopaków do wiatru . Za dużo dla niego znaczą , za dużo znaczy dla niego One Direction , za dużo znaczą dla niego fani , za dużo znaczy dla niego śpiewanie , by pop prostu sobie odejść . Może nie znam go zbyt długo ..bo dwa miesiące , ale kocham go i naprawdę przez ten czas , poznałam go niewiarygodnie dobrze . Z racji , że było gorąco , otworzyłam okno w samochodzie . Z głośników wydobywała się akurat świetna piosenka , która poprawiła mój i tak już , dobry humor . W pewnym momencie chłopak położył rękę na moim kolanie .
- Jeżeli chcesz mnie podniecić , to Ci się nie udało – powiedziałam , spoglądając ukradkiem na skupionego wykonawcę , danego czynu .
- Nie chcę Cię podniecić – zaśmiał się – Chcę Cię uspokoić – odparł , uśmiechając się niewinnie
- A czy ja jestem , zdenerwowana ? – spytałam zdezorientowana . Jak ten coś palnie to ..nie mogę dobrać słów .
- A nie ?
- Nie ? – odpowiedziałam pytająco
- To dobrze – mruknął , ale dalej trzymał rękę w tym samym miejscu
- Ty się lepiej skup na drodze , a nie na mojej nodze – prychnęłam rozbawiona , zachowaniem loczka . Wzdychając głośno , leniwie zabrał dłoń . Odwróciłam się w stronę otwartej przez mnie szyby i podziwiałam widoki , które w szybkim tempie , mijały mi przed oczami . Po jakiś piętnastu minutach , zauważyłam że minęliśmy znak informujący o dojeździe do Holmes Chapel . Pięć minut później , pojazd zatrzymał się przed dwupiętrowym , beżowym domem . Od razu mi się spodobał . Nie będzie aż tak źle ..Styles wysiadł , po czym otworzył mi drzwi , złapał za rękę i pociągnął w stronę posiadłości . Wystarczyło jedne dotknięcie , białego dzwonka do drzwi i już po chwili , naszym oczom ukazała się uradowana kobieta . Z ogromnym uśmiechem na twarzy , przytuliła loczkersa , by po chwili przytulić mnie . Natychmiast stwierdziłam , że będziemy mieć dobre relacje . Odsunęła się od mnie i zaczęła .
- Jestem Anne . Mama Harry’ego
- Miło mi . Jessica – uśmiechnęłam się przyjaźnie , po czym za namową mamy mojego chłopaka , weszliśmy do środka . Dom sam w sobie robił lekkie wrażenie . Beżowe ściany , gdzie nie gdzie powieszone obrazy lub zdjęcia rodziny .. Ogólnie kolor wspaniale komponował się z resztą , mebli , akcesoriów .. Zdjęliśmy swoje converse i powędrowaliśmy do drugiego pomieszczenia . Jeśli się nie mylę , był to salon . Na skurzanej kanapie siedział mężczyzna , który na nasz widok , natychmiastowo poderwał się z miejsca . Najpierw przywitał się z Haroldem , a potem podszedł do mnie .
- Robin . Ojczym tego tu – pokazał wzrokiem na stojącego obok mnie , Hazzę i wyciągnął do mnie rękę . Uścisnęłam ją i dodałam :
- Jessica
- Ładne imię – dopowiedział , uśmiechając się . Miły facet , nie ma co ..
- Ekhem – usłyszałam chrząknięcie mamy Harry’ego i jej syna . Momentalnie zaśmiałam się pod nosem .  Złapałam ponownie Hazzusia za rękę i zbliżyłam się do jego ucha .
- Ktoś tu jest zazdrosny – mruknęłam cicho
- Ja ? – spojrzał na mnie – Niee , wydaje Ci się
- Tak , tak . Wmawiaj sobie – do moich uszu , dobiegł znajomy głos dziewczyny .
- Gemma  ! – Harry rzucił się na szyję dziewczynie . Odwróciłam się w ich stronę i stanęłam jak kołek . Ten głos , te imię ..No tak ! Że ja jej nie poznałam ..  

***
Macie dłuższy : ) Cieszycie się ? Komentujcie ..Led's Go ! 
Głosujcie w ankiecie i zadawajcie pytania bohaterom ! 
Pozdrawiam , Styles'owa ♥

Ankieta

Dodałam ankietę na blogu , więc wiecie co robić ; ) 
Po za tym , tu macie ask'a i możecie pytać postaci ; ) ( wszystkich , które występują w opowiadaniu )
Chcecie jakieś fakty , o mnie ? xd 
Pozdrawiam , Styles'owa ♥

czwartek, 4 kwietnia 2013

Rozdział 27 . Zakładamy się


  • - A drugi , powód ? 
  • - A tak . Dzwoniła moja mama i powiedziała , że chce Cię poznać - uśmiechnął się lekko  ..
- Co ?! – wykrzyknęłam nie dowierzając . Może was to zdziwić , ale się cieszyłam ..W końcu on poznał już , moją rodzinę .
- Moja mama , chce Cię poznać . Zrozumiałaś ? – mówił powoli , a mi zbierało się na śmiech . Szeroko się uśmiechnęłam i ułożyłam wygodnie na łóżku . – Boisz się ? – spytał kładąc się obok mnie .
- Niby czego ? – odwróciłam się w jego stronę . Nasze twarze dzieliły , milimetry .
- Noo – zawahał się – Poznać moją rodzinę
- A mam się , czego bać ? – zapytałam podejrzliwie
- Nie – zaśmiał się i musnął delikatnie , moje malinowe wargi – Mmm..uwielbiam smak twoich ust – wyszeptał mi do ucha i znów niby przypadkiem dotknął moich warg , ale potem zaczęło przemieniać się to w pocałunek . Lecz niestety jak to już u nas , ktoś musiał nam przerwać . A mianowicie czterech oszołomów ..
- Dosyć tych czułości ! – krzyknął Niall z miską popcornu , w ręku – Meczyk leci ! – wszyscy opadli na łóżko i włączyli plazmowy telewizor . Nagle coś we mnie uderzyło ..Popcorn ..
- Tomlinson ! Nudzi Ci się ?! – krzyknęłam w stronę przyjaciela , który miał niesamowity zaciesz na twarzy .
- Nie , no coś ty – machnął lekko ważąco ręką . Bożeee ! Z kim ja żyję ?! Harry objął mnie ramieniem .
- Tak w ogóle , kto gra ? – odezwałam się , gdy oni oglądali z zaciekawieniem reklamy lakieru do włosów .
- Anglia z Irlandią – odparł Liam . Pierwsza moja myśl ? Niall za Irlandią , czy Anglią ? No bo , to bardzo ciekawe .
- Niall . Za kim jesteś ? – spojrzałam pytająco na niego
- Wiesz , podjąłem bardzo istotną i ważną dla mnie decyzje . Otóż pochodzę z Irlandii , ale mieszkam w  Anglii . I tu teraz pojawia się pytanie , za kim jestem ? Pewnie tak sobie teraz pomyślałaś . – On zawsze , prawi takie monologi ? – To była trudna decyzja – pokiwał z uznaniem głową i już chciał kończyć , ale mu przerwałam :
- Za kim jesteś ?!
- Irlandia – prychnął cicho i schował głowę w misce z popcornem . Okey ..nie wnikam
- Ja też – odpowiedziałam i poklepałam go po ramieniu . Podniósł swój słodziutki łebek i wyszczerzył do mnie , swoje białe ząbki . Puściłam mu oczko i spoglądnęłam na pozostałych . Siedzieli i patrzyli na mnie z szeroko , otwartymi oczami i buziami . Louis’owi aż popcorn wyleciał ..Fuuu !
- Ty ! – pokazał na mnie pasiasty – Ty za zielonymi ? Co ja Ci zrobiłem ? – zaczął zadawać pytania . Nie wiem czy były , retoryczne czy nie , ale w każdym bądź razie postanowiła odpowiedzieć jasno i zwięźle
- Jestem za krajem Niall’a i nic mi nie zrobiłeś – spokojnie oparłam głowę o ramię Hazzy
- Zakładamy się , że Anglia wygra ? – rzekli razem loczek , Lou , mulat i Li . Wooow ! Mają niezłe wyczucie ..
- Okey – odpowiedziałam razem z blondynem – Jeśli wygramy zakład , robicie nam przez tydzień śniadanie – znowu powiedzieliśmy razem , po czym przybiliśmy sobie piątkę za doskonały pomysł .
- Stoi – odparli nasi ‘przeciwnicy ‘ . Następnie wpatrzeni w ekran telewizora , oglądaliśmy mecz . Zaczęło się tak jak zwykle : Hymn , rzucanie  monetą i gra . Muszę przyznać , że pierwsze dziesięć minut Anglicy grali lepiej , ale potem Irlandczycy wzięli się w garść i strzelili gola , a my z niebieskookim zaczęliśmy odtańcowywać taniec szczęścia , który wymyśliliśmy na poczekaniu..
- Pff ..pewnie spalony – mój brat się oburzył
- ‘ Irlandia wygrywa jednym golem . Cóż za niesamowite emocje ! ‘ – usłyszeliśmy komentatora , a ja skomentowałam to jednym wystawieniem języka w stronę Zayn’a . Odwrócił głowę i oglądał dalej . Po dziewięćdziesięciu minutach , zawziętej walki , ostatecznie wygrali reprezentanci w zielonych koszulkach . Wygraliśmy , wygraliśmy ! Pozostałym od razy zrzedły miny , gdy razem z Nialler’em przypomnieliśmy im o zakładzie . Warto , warto było ..Nie to , że mam coś do Anglików , ale tak jakoś wzięło mnie na Irlandczyków ..Nie bieżcie tego w dwuznacznym znaczeniu ..Po prostu w Irlandii są kończyny szczęścia i oni pewnie mieli je przy sobie ..Matko ! O czym ja myślę ?! Zrezygnowani chłopcy wyszli z pokoju , tak że zostałam sama z moim chłopakiem . Hazz spojrzał na mnie złowrogo , po czym zaczął mnie całować ..
- Ty to masz , zmienne nastroje – zaśmiałam się , jak przestał .
- Na Ciebie , nie mogę się gniewać – odpowiedział mi
- Ooo ! Słodziak – pstryknęłam go w nos i wtuliłam w jego tors . On zgasił lampkę nocną i bardziej mnie do siebie , przytulił . Właśnie tak zasnęliśmy ..

***
Macie , taki krótki wyszedł . Zbytnio nie miałam czasu , przez ten test , ale postaram się to nadrobić . 
A i jeszcze jedno . Jeżeli piszę co najmniej , to oznacza , że mogę dodać rozdział jak będą dwa komentarze . Czytajcie ze zrozumieniem xd Mam nadzieję , że się podoba i czekam na opinie . Te dobre , jak i te złe ; ) Chcę wiedzieć , co sądzicie o moim pisaniu ..
Pozdrawiam Styles'owa ♥

Przepraszam !

Hey ! Bardzo Was przepraszam , że rozdział się nie pojawił , ale dzisiaj pisałam Test Szóstoklasisty i wczoraj musiałam się poduczyć . Jeżeli dam dzisiaj radę , to dodam następny . Wybaczycie mi ?
A tak , po za tym :
- Kupiłam wczoraj książkę ' Siła Marzeń . Życie z One Direction ' Mówię Wam ..Booska ♥ 
Słodziakii <3
Pozdrawiam Styles'owa

wtorek, 2 kwietnia 2013

Rozdział 26. Mam dwa powody

* JEŻELI CZYTACIE , PROSZĘ KOMENTUJCIE . BARDZO ZALEŻY MI NA WASZEJ OPINII *

**Jess**
Dobrze , że Harry był ze mną . Nie wiem , co bym bez niego zrobiła ..Siedzimy w tej chwili , nadal w domku na drzewie . Opatuleni kocem , z ciepłym kakao w ręku , które przyniosła nam babcia Stasia i wtuleni w siebie . On jak to ma już w zwyczaju , bawi się moimi włosami , a ja za to , po cichutku sobie pomrukuję . Taki chłopak to skarb , uwierzcie mi na słowo .W pewnym momencie , cos mnie podkusiło żeby zacząć bawić się jego , uroczymi loczkami . Tak , więc zrobiłam . Hazza najpierw spojrzał na mnie z dosłownie wymalowanym znakiem zapytania na twarzy , lecz po kilku sekundach pojawił się na niej szeroki uśmiech , który przy tym ukazał dołeczki w jego policzkach , które TAK kochałam . Co ja wygaduję ?! Ja go całego TAK kocham ..W sensie , że najbardziej na świecie . Lekko obkręcałam je sobie , wokół palca . Styles uśmiechał się , cały czas . Moment później zaprzestałam taj przyjemniej , jak dla niego czynności . ( jak dla mnie też , ale tutaj bardziej liczył się , mój chłopak ) Moje kąciki ust powędrowały ku górze , tworząc przy tym szczery uśmiech , który on momentalnie odwzajemnił i wpił się z namiętnością w moje wargi . Podejrzewam , że było już grubo po północy , ale nie przejmujmy się tym ..Najważniejsi jesteśmy w tej chwili my , czyli ja i Harry . Ale wy już z pewnością się tego domyślacie . W takim razie , po co ja wam to tłumaczę ? Ehh..jestem dziwna , ale to też już wam mówiłam ..
**Louis**
Muszę się wam do czegoś przyznać ..Ale ..Ciii ! Nie mówcie nikomu ! Chcecie wiedzieć , co chcę wam wyjawić ?
Tak ? Okey ..przecież to jasne , że chcecie . Więc nie mogę zasnąć ..Straszne , co nie ? Dobra . Jestem dziwny ..niestety macie rację . Ale w sumie , ktoś musi być walnięty , by inni mieli wesoło . Taka prawda . Co by tu , porobić ?
Zjeść marchewkę – jest
Zadzwonić do Eleanor – jest
Ubrać piżamę , tą w paski – jest
Spoko ,  wszystko z mojej listy , zostało przez mnie wykonane .. To może , na przykład coś dopisać ? Tak . To będzie dobry pomysł . Więc , skupcie się teraz . Uwaga , uwaga ! Skupiliście się ? Dobra . Załóżmy , że tak . Do mojej jakże , cudownej listy dopisałem jeden podpunkt . Teraz nie ma już na niej trzech , ale są cztery punkty ! Cud , miód i maliny..Już spokój ! Teraz tak , na poważnie . Napisałem jeszcze taki podpunkty :
Pójść do Liam’a – jest
Co prawda , jeszcze tego nie wykonałem , ale mam zamiar wykonać go teraz . Tu i teraz . Dlaczego tu ? Bo znajduje się w tym samym pomieszczeniu co ja , ale to szczegół ..Ściągnąłem  słuchawki , bo właśnie słuchałem sobie muzyki . Nawet nie zauważyłem , że u nas w pokoju przesiaduje Malik . Siedzą sobie obydwoje i rozmawiają ..cwaniaki . Podeszłem bliżej nich i usiadłem na łóżku ‘współlokatora’ .
- Też nie możesz , spać ? – zapytał w pewnym momencie , Daddy Direction
- Taa- westchnąłem ciężko
- Ciekawe co robią , dziewczyny – odezwał się mulat
- Jakie dziewczyny ? – spytałem
- Nasze , idioto ! – odpowiedzieli równo
- Ja wiem , co robi Jessica – mruknąłem i zacząłem śmiesznie ruszać brwiami , co rozbawiło moich przyjaciół – No co ? Przecież jest z Harry’m , a on..- w tym momencie , głośno odchrząknąłem
- Lou , daj spokój . Nie zauważyłeś , że on się przy niej zmienił ? – Li podniósł jedną brew do góry . A no , rzeczywiście ..Zmienił się i to takiego Harry’ego , wolę . Cieszę się jego szczęściem , bo tak postępuje prawdziwy przyjaciel..
** Następnego dnia , Jess**
Wyszłam z pod ciepłego prysznica i korytarzem powędrowałam do pokoju , który dzielę z moim chłopakiem .
Po uchyleniu drzwi , weszłam do nie dużego pomieszczenia i spojrzałam przed siebie . Na podwójnym , dużym łóżku , leżał uśmiechnięty od ucha do ucha , loczek . Ciekawe co go tak , ucieszyło ..
- Czego się tak , szczerzysz ? – zapytałąm podnosząc jedna brew i zakładając rękę na rękę .
- Mam dwa powody – odparł
- Jakie ?
- Pierwszy , bo zobaczyłem Ciebie – poruszał brwiami . A no tak . Jestem w samym ręczniku .
- A drugi ? – spytałam , zaśmiewając się . Ten , podszedł bliżej mnie . – Ale czekaj . Najpierw się ubiorę – dodałam odpychając go lekko od siebie , ale jemu i tak te piękne , zielone oczka się zaświeciły .
- Mhmm- zamruczał mi do ucha i jednym zwinnym ruchem ręki , ściągnął ze mnie zielony ręcznik . Możliwe , że nie spodziewał się , takiego widoku . A czemu ? Bo byłam w bieliźnie . Ha ! 1:0 dla mnie . – No ej , no ! – oburzył się i zrobił naburmuszoną minę , pięciolatka który nie dostał lizaka od mamusi . Wybuchnęłam śmiechem , podeszłam do walizki i wyjęłam z niej piżamę . Usiadłam na łóżku i ponowiłam pytanie :
- A drugi , powód ? 
- A tak . Dzwoniła moja mama i powiedziała , że chce Cię poznać - uśmiechnął się lekko  ..
 C.D.N

***
Yeah ! Macie rozdział . : ) C'mon , C'mon ..KOMENTUJCIE ! Dla was to tylko chwila , a dla mnie motywacja do dalszego pisania ;3 
Co najmniej 3 komentarze -->> Następny rozdział 
Styles'owa ♥

poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Rozdział 25.Dziękuję

*CZYTASZ - KOMENTUJESZ *

Czuję  się tak , jakbym ją straciła . W sumie po części , jest to prawdą . Tylko dlaczego się tak zmieniła ?
By zaimponować Josh’owi ? By przypodobać się jego kolegom ? Tego oczywiście się nie dowiem ..jak na razie .
Może po naszym dzisiejszym , nieprzyjemnym spotkaniu , przemyśli sobie parę spraw i zmieni swoje nastawienie , jak i zachowanie . A co najważniejsze , że znowu będzie dawną Sam’i . Lekko uchyliłam drzwi wejściowe do domu babuni , po czym razem z Zayn’em weszliśmy do środka . W głębi mieszkania , roznosił się już zapach polskich pierogów z serem . Jakoś teraz nie miałam na nie , ochoty . Przywitałam się z wszystkimi , jednym machnięciem moją ręką i po prostu ich ominęłam . Nie obchodziło mnie w tej chwili , nic . Najprawdopodobniej w moim umyśle , kręci się jeszcze ‘ trauma’ , sami wiecie po czym . Minął jeden ,krótki moment , a ja już znajdowałam się w babcinym domku na drzewie . Skuliłam się w kłębek i usiadłam po między miękkimi poduszkami , leżącymi spokojnie na ziemi . Właściwie nie wiem na co czekałam , lub czego oczekiwałam ..
**Harry**
Dobra . To było dziwne , ale mogę powiedzieć , że również mnie zaniepokoiło . Miałem zamiar pobiec za Jess , ale w ostatniej chwili ktoś złapał mnie za nadgarstek . Odwróciłem się w stronę tego człowieka , który mi wszystko utrudnił. O dziwo , przed mną stał Zayn .
- Możesz mnie puścić ? – zapytałem lekko podirytowany . Nosz kurde ! Chcę biec za moją dziewczyną , ale on nie zamierza do tego dopuścić .
- Nie idź do niej ..- syknął . Dopiero teraz zorientowałem się , że mój przyjaciel ma rozciętą , dolna wargę .
- Dlaczego ? – szczerze ? Nie rozumiałem go .. W prawdzie , nie będzie mi mówić co mam robić , a co nie !
- Wiem , że się martwisz , ale naprawdę nie masz o co . Ona potrzebuje teraz być sama – odpowiedział mi , jednak ja zignorowałem jego słowa . Wyszarpałem swoją dłoń z jego uścisku i ruszyłem w tym samym kierunku , co dziewczyna . Wszedłem do porośniętego kwiatami ogrodu, ale nigdzie nie widziałem Jessici .
Spojrzałem w górę i zobaczyłem drewniany domek na drzewie . Pędem odszukałem drabinę i wszedłem na samą górę .. Zobaczyłem ją i momentalnie moje serce , pękło na miliony , malutkich kawałeczków. Siedziała skulona pod kolorową ścianą , a po jej policzkach  wąską linie , utworzyły słone łzy . Bez zastanowienia szybko do niej podbiegłem i z całych moich sił , przytuliłem moją ‘ kruszynkę ‘ . .
- Skarbie , co się stało ? – szepnąłem tym samym , przekładając kosmyk jej kasztanowych włosów , za ucho .
- Bo on ..ona – jąkała się i znowu wybuchneła płaczem . Nie mogę .Nie mogę tak patrzeć na nią , gdy zalewa się łzami . Delikatnie uniosłem jej podbródek dziewczyny , dając jej tym samym do zrozumienia , by dokończyła to co zaczęła . – Byłam z Zayn’em na spacerze i spotkaliśmy Sam – w tym momencie przerwała , ale przełknęła ślinę i kontynuowała . – Ona się zmieniła . Cholernie zmieniła ..Chwilę potem , jakiś chłopak zaczął się do mnie do..dobierać – zakończyła , a we mnie wręcz się gotowało . Na samą myśl o tym , że ten typ mógłby jej coś zrobić ..robi mi się nie dobrze ..
- Cii..już dobrze – położyłem głowę Jess na swoich kolanach i wierzchem dłoni otarłem jej łzy z policzków . Powoli się uspokajała .
- Dziękuję – wyszeptała w pewnej chwili . Spojrzałem na nią , zdezorientowanym wzrokiem .
- Za co ? – zapytałem , bawiąc się włosami dziewczyny . Wiedziałem , że to lubi ..
- Za to , że jesteś – odpowiedziała cicho . Kąciki moich ust , natychmiast powędrowały do góry . Ona jest taka słodka !
- Zawsze będę – dodałem od siebie . Lekko pochyliłem głowę i złożyłem na malinowych ustach mojej dziewczyny , najbardziej czuły pocałunek , na jaki było mnie stać . Ona od razu go odwzajemniła , a ja się uśmiechnąłem .
Tą czynność uważam za najlepszą na świecie , ale tylko i wyłącznie z nią ! Całowaliśmy się tak , jakby miałoby nas , coś rozdzielić . Mogę stwierdzić , że nie mam jak najmniejszej ochoty się od niej , odrywać ..
- Kocham Cię – mruknąłem w jej lekko , rozwarte wargi .
- Kocham Cię – odpowiedziała mi tym samym , po czym równo zaśmialiśmy się .  Delikatnie dotknąłem jej jasno różowego policzka i ponownie pogrążyliśmy się w bardzo długim , pocałunku ..
'Kochaj sercem , a nie oczami '
' Ja ją kocham swoim sercem . Całe należy , do niej ' 

***
Wróciłam ! Cieszycie się ? Haha ..Macie jeden rozdział . Jeszcze jeden mam zapisany w zeszycie , ale dodam pod warunkiem , że ktoś skomentuje ten rozdział ..
Styles'owa ♥

piątek, 29 marca 2013

Wesołych Świąt !

No żabcie ! 
Święta Wielkanocne , czas zacząć ! 
 Z całego serca , życzę Wam Wesołych Świąt !
A tu taki tam , wierszyk na poprawę humoru ;3
Królik mówi do baranka, jaka piękna ta pisanka. Wtem z jajeczka wyszła kura, nastroszyła swoje pióra, a baranek ciągle byczy, że Wesołych świąt Ci życzy. 
Jeszcze raz , wesołych , wesołych , BARDZO wesołych Świąt Wielkanocnych ! 
Kocham Was i pozdrawiam ..Wasza blogerka ♥

Imagify

Mam dla was , kolejną porcję imagif'ów . Liczę na szczere opinie pod postem , jak i rozdziałami ;3

Louis- Patrzcie co umiem !
[ KLIK ]
Harry - Pff..To patrzcie na to !
[ KLIK ]

Louis- Hey . Jestem Pan Marchewka !
[ KLIK ]
Zayn - Matko ! Jak ty się , w to przemieniłeś ?!
Louis- Jedząc marchewki
[ KLIK ]

Louis- Niall , zawieziesz mnie do Eleanor ?
Niall- Jasne ! Wsiadaj .
[ KLIK ]
Louis-[ KLIK ]

[T.I]- Kto dzisiaj , u was nocuje ?
Chłopcy - Ty !
[ KLIK ]

Louis- Harry , beybe . Podejdź tu !
[ KLIK ]
Harry- Już idę !
[ KLIK ]
Louis- Ałł ! Nie przemyślałeś tego .
[ KLIK ]
Harry - Wiem
[ KLIK ]

***
Kotynieńki , kochane moje ! Jutro jadę na święta do babci , więc możliwe , że jutro nie pojawi się rozdział . Może także nie pojawić się w Niedzielę , ponieważ u mojej babci , różnie z internetem :c
Obiecuję , że gdy przyjadę , pojawi się kilka rozdziałów , ponieważ biorę ze sobą mój specjalny zeszyt i jak będę miała wenę , zapiszę w nim rozdział .. Przepraszam , nie bądźcie złe ! 
Wyrażajcie swoje opinie ! 
Kocham Was ! ♥ 

Rozdział 24. Co oni z niej zrobili ?

*JEŻELI CZYTASZ ,SKOMENTUJ *

**Pół godziny później**
Jesteśmy teraz w ogrodzie i jemy śniadanie . Czemu nie w kuchni ? Wiecie.. gryzonie , a po za tym ktoś je odkaża , czy oś w tym stylu . Nie znam się na takich rzeczach , więc nie wnikam ..
- Ej , a może pojedziemy do Dortmundu ? – zapytał w pewnym momencie , mój brat . Co prawda dawno tam nie byłam , ale jakoś do tego miejsca specjalnie mnie , nie ciągnie .
- Rodzice ..-westchnęłam . Nagle nastała strasznie krępująca cisza . Nikt się nie odzywał , bo niby co miałby powiedzieć ? Zayn tak jakby , zastanawiał się nad czymś ..
- Wyprowadzili się ..- mruknął . Czekaj , czekaj ..Co ?! Czy on powiedział , że ..nie , to nie możliwe . Nie zostawiliby mnie . Chociaż ..zawsze mieli mnie gdzieś , to teraz się mnie pozbyli . Ale w końcu to moi rodzice . Chyba tak jak każdy  swoich , kocham ich .. Tylko nie wiem , czy to nie jest miłość , pomieszana z mocnym żalem .
- W takim razie , jedziemy ..do babci – lekko się uśmiechnęłam . Świadomość , że zobaczę tą kochaną staruszke , dodała mi mnóstwo motywacji . Z babcią zawsze mogłam pogadać o wszystkim , co mnie martwi , dręczy lub cieszy . Zawsze mi powtarzała „ Jak Jess smutna , to babcia smutna „ Oczywiście działało to też w drugą stronę , ale raczej powtarzała to mniej radosne . Pewnie  domyślacie się dlaczego , więc nie będę wam tłumaczyć .
I tak wystarczająco się nacierpiałam , żeby jeszcze raz przez to przechodzić . Może zobaczę moją przyjaciółkę ?
Nie raczej , nie . Bo przecież jej mama , podobno leży jeszcze w szpitalu i to nie w naszym rodzinnym mieście .
Po dwóch godzinach , byliśmy już spakowani . Nie będę wam opisywać pakowania , bo było jak każde inne , z dodatkiem lekkich sprzeczek , ale to szczegół . Pojechaliśmy na lotnisko , weszliśmy do samolotu i wystartowaliśmy . Oparłam się o Harry’ego i próbowałam zasnąć . Osoba trzecia mogłaby rzeczywiście pomyśleć , że śpię . Jednak ja miałam , tylko zamknięte powieki . Myślami byłam gdzieś daleko .. miałam swoje fantazje , swój świat , o którym istnieniu wiem tylko ja i nikt więcej . Mój chłopak , jak zwykle bawił się moimi kasztanowymi włosami . Po około trzech godzinach , bezsensownego rozmyślania , lot się skończył .
Wyszliśmy z pojazdu , wzięliśmy po walizce do rąk i udaliśmy się do taksówki . Nasza babcia ( Jess i Zayn’a ) nie wiedziała , że przyjeżdżamy . Można tak powiedzieć , że ten cały wyjazd jest taki na szybko . W sumie jeszcze dziś rano , mieliśmy malutki incydent z wstrętnymi myszkami . Taksówką podjechaliśmy pod utęskniony domek babci Stasi . Tak , tak . Babunia z pochodzenia była Polką , ale mieszka tutaj . To właśnie dzięki niej , po części znam Polskę . Zapłaciliśmy mężczyźnie i wyszliśmy . Stanęliśmy pod drzwiami i zadzwoniliśmy dzwonkiem do drzwi . Po dosłownie kilku sekundach , ukazała nam się sylwetka staruszki . Od razu mocno wyściskała mnie i Zayn’a , a potem przywitała się z chłopcami . Ku mojemu zdziwieniu , znała ich bardzo dobrze .. Czy to możliwe , że kiedyś tu byli , a ja ich nie poznałam ? Hmm..Możliwe .
- Jezusie ! Jak wy wyrośliście – odezwała się babcia
- Bez przesady – machnęłam ręką – Widziałyśmy się tydzień temu
- No cóż ..ale i tak się troszeczkę zmieniłaś i jeszcze takiego chłopaka sobie znalazłaś – w tym momencie puściła dyskretne oczko Harry’emu , aczkolwiek ja je widziałam .. Rozumiecie ? MOJA babcia puszcza oczka do MOJEGO chłopaka ! Niedopuszczanie , moje .
- Zayn – zwróciłam się do brata – Idziemy się przejść , po starych uliczkach ? – zapytałam z nadzieją , że chłopak się zgodzi
- Pewnie ! A wy zostańcie – powiedział do chłopaków i pociągnął mnie za rękę , w stronę wyjścia . Szliśmy w stronę parku , gdzie w dzieciństwie chowaliśmy się przed dziadkiem .. Pewnie zastanawiacie się , gdzie on jest . Odszedł .. Pół roku temu .. Jednak nie płakałam z tego powodu , ponieważ zawsze mi powtarzał ‘ Tylko nigdy nie płacz , z mojego powodu ‘ Dotrzymałam obietnicy , ale łzy w oczach zawsze miałam . A kto by nie miał ?
W pewnym momencie , momentalnie się zatrzymałam i wytrzeszczyłam szeroko oczy . To nie może być ona ..
Niestety ..to ona . Ale przecież miała być w szpitalu , z mamą . Dobrze myślicie . Na mojej drodze stanęła Sam .
Może nie tak dosłownie stanęła , ale ja widzę . Tylko , że ona ..pali ?! Przecież ona nienawidzi dymu z papierosów ! Ubrana jest cała na czarno , a towarzyszy jej ..Josh i kilka innych podejrzanych chłopaków . Wiedziałam .. Wiedziałam , że kłamie ! Tylko czemu ? Czemu ?! Mulat spojrzał na mnie zdezorientowanym wzrokiem . Pewnie tez był zszokowany . Nie taką Sam pamiętał .. Bynajmniej nie była taka jak teraz jest ..
Podeszłam do niej z bólem w oczach .Ból spowodowany był jej kłamstwem . Zawsze miałyśmy mówić sobie prawdę , nawet ta najgorszą .. A ona ? Nie dotrzymała przyrzekniętego słowa . Co oni z niej zrobili ?
Podeszłam do przyjaciółki i szarpnęłam ją za ramię . Odwróciła się .
- O  , hey ! – prychnęła z chytrym uśmieszkiem . To nie moja Sam’i . Ona taka nie jest .
- Sam . Czemu mnie okłamałaś ? – zapytałam
- Nie rozumiem , o co Ci chodzi – odparła i zaśmiała się
- O to , że twoja mam wcale nie jest w szpitalu ! I oto , że .. że się zmieniłaś – powiedziałam , choć nie chciałam tego mówić . nie chciałam w to wierzyć . Co ja ? W ukrytej kamerze , jestem ?
- Każdy się zmienia , kochanieńka .. – rzuciła i zapaliła . Ja w ogóle nie wiem , jak ona tak może ?
- Gdzie moja Sam’i ?! Gdzie jest ta wrażliwa i zabawna , dziewczyna ?! Gdzie jest moja przyjaciółka ?! – nie wytrzymałam . Po prostu , wykrzyknęłam jej to prosto w twarz ..
- Pękła – pstryknęła palcami – Nie ma jej . Nie ma twojej przyjaciółki . Teraz jestem ja , a nie tamta Sam – odpowiedziała z kpiną
- Ale ja nie chcę tej Sam ! – samotna łza spłynęła , po moim policzku . Dziewczyna widząc to , wygięła usta w podkówkę , po czym zaczęła się śmiać . Nagle podszedł do niej ten cały typ..Josh i zaczął muskać po szyi . Dosłownie myślałam , że zaraz zwymiotuję . Co ona z siebie robi ? Chłopak puścił do kogoś oczko , ale nie wiedziałam do kogo . W pewnym momencie poczułam , jak ktoś obejmuje mnie od tyłu ..
**Zayn**
Współczuję mojej siostrze . Jej przyjaciółka , a w sumie mogę powiedzieć , że nasza .. strasznie się zmieniła .
To nie jest ta dziewczyna , która robiła mi kawały , kiedy tylko się dało ..to nie ona ! Nagle zauważyłem , coś co nieźle mnie wkurzyło . A mianowicie jakiegoś chłopaka , dobierającego się do mojej Jess . Próbowała mu się wyrwać , ale nie wychodziło jej to . Bez dłuższego zastanowienia , podbiegłem do nich i wymierzyłem mu z otwartej dłoni w twarz . Natychmiast puścił dziewczynę , ale zaczął podchodzić do mnie . Po chwili przemieniło się to w bójkę ..
**Jess**
Próbowałam odciągnąć Zayn’a od tego chłopaka , lecz na marne . Rozumiem , że chciał mnie bronić i jestem mu dozgonnie wdzięczna , ale to tylko pogorszyło sprawę . Nareszcie sami się od siebie odsunęli , mulat jeszcze raz dał mu w twarz , po czym złapał mnie za rękę i ruszyliśmy w stronę domu , w którym się zatrzymaliśmy . Szliśmy w ciszy . Każde z nas było zdruzgotane , wydarzeniem sprzed kilku minut ..
Ludzie mówią walcz do samego końca. 
Lecz skąd mamy wiedzieć , kiedy jest koniec i trzeba zrezygnować ?

***
Łapcie następny ! 
Dziękuję za szczere opinie , to naprawdę daje mi motywację do dalszego pisania : ) 
Podoba się ? 
Liczę na komentarze ..
Styles'owa ♥

czwartek, 28 marca 2013

Imagify

Raz na jakiś czas , będę dodawała też Imagify : ) Jeżeli ktoś nie wie , o co chodzi ..Zacznę od dziś xd 
Komentujcie ♥

[T.I] - Twoje Imię ; )

Harry - [T.I] się ze mną umówiła !
[KLIK]
Niall- A gdzie , będziecie mieli randkę ?
Harry - Tutaj
Niall-[KLIK]

Louis- Chłopaki szybko , bo nie zdążymy na samolot !
[KLIK]
*Chłopaki zaczynają się śmiać*
Louis - O nie ! Tak nie , będzie !
[KLIK]

Ty - Harry . Zatańczysz coś ?
Harry - Jasne !
[KLIK]

Harry- Zapraszam do mojego królestwa !
[KLIK]
Liam- Chłopaki, zobaczcie !
[KLIK]

Niall & Louis - Patrzcie , co robimy w wodzie !
[KLIK]
Niall - A potem poprawiam , swoją fryzurę .
[KLIK]
Harry- Niall , skończ .
*Niall zaczyna czochrać Harry'ego , po włosach *
Harry-Nie ! Tylko , nie moje loczki !
[KLIK]

***
I który Imagif , wam się najbardziej podoba ? 
Komentujcie poprzedni rozdział , bitches ! 
Kocham Was ! ♥ 

Rozdział 23.To nadal twój pokój

*JEŻELI CZYTASZ , SKOMENTUJ *


Obudziły mnie krzyki , dochodzące z dołu . Chciałam wstać lecz przeszkodziła mi w tym ręka słodko śpiącego chłopaka , która trzymała mnie w szczelnym uścisku . Najdelikatniej jak tylko mogłam , zdjęłam ją ze swojego ciała . Wstałam z wygodnego łóżka , założyłam fioletową bluzę mojego chłopaka i wyszłam z pokoju . Do głośnych krzyków i pisków , dołączyły jeszcze mocne huki . Szczerze ? Przestraszyłam się , że ktoś się włamał , albo że chłopcy się biją . Przepraszam .Wykluczam to drugie , bo przecież to do nich , nie podobne ..
Już miałam przekroczyć ostatni schodek , gdy ktoś wskoczył mi na ręce . Spojrzałam na ową osobę , która kurczowo się we mnie wtulała . To był ..Louis . Idiota , idiota i jeszcze raz idiota . Wskakiwać dziewczynie na ręce ? A przypadkiem , nie powinno być odwrotnie ?
- Mogę wiedzieć , co ty wyprawiasz ? – spytałam , podnosząc jedną brew ku górze .
- Bo tam..to..nie idź tam ! – chłopak się jąkał .
- Tomlinson , nie wiem co Ci odbija lub co w Ciebie wstąpiło , ale uwierz mi ..radzę Ci czym prędzej ze mnie zejść ! – przyjaciel leniwie , ale jednak , opuścił moje zacne ramiona . Tak , wiem . Jestem bardzo skromną osobą , ale to oni mnie tym zarazili . Przecież my skromnością , nie grzeszymy .. Co nie ? Bez żadnego już ciężaru , dotarłam do kuchni , skąd wydobywały się tajemnicze , jak dla mnie , dźwięki . Gdy moje stopy dotknęły kafelek w pomieszczeniu , spojrzałam przed siebie . Zobaczyłam Niall’a na stole , Zayn’a na blacie kuchennym i Liam’a z wielką miotłą . Lou po chwili , znajdował się obok mojego brata . Przeniosłam wzrok tam gdzie utkwili swoje , moi przyjaciele i momentalnie z moich ust , wydobył się pisk przerażenia , a za nim kolejny , kolejny , aż w końcu przemieniło się to w straszliwy krzyk . Nasze głosy się ze sobą zmieszały i już na pewno , roznieślibyśmy nie jedne bębenki uszne u istoty ludzkiej . Zaczęłam skakać na palcach , o mało ich przy tym nie łamiąc . Zapewne zastanawiacie się , dlaczego tak reagujemy , a nie jesteśmy spokojni .. Otóż w prawym kącie kuchni , koło lodówki , siedzą sobie trzy małe , białe myszy i nadzwyczajnie w świecie , zajadają się żółtym serem . Jestem pewna , że to jedzenie należy do mojego blond przyjaciela . A może nie ? Dobra . Ja tu rozmyślam i zarazem straszliwie panikuję . Wiem , że to dziwne , ale boję się , że one mnie pożrą , zjedzą ..cokolwiek ! Ogółem zawsze byłam i jestem dziwna , więc nie ma się co dziwić ..
- Co się stało ?! – usłyszałam melodyjnie , zachrypnięty , na pamięć znany mi głos . Natychmiast odwróciłam głowę w stronę , nie zdającego sobie jeszcze z niczego sprawy , mojego chłopaka . Przecierał zaspane oczy ( jak zwykle wyglądał słodko ), ale gdy rzuciłam mu się na szyję , zaprzestał tej banalnej i najmniej potrzebnej w tym momencie , czynności . Oplotłam go nogami w pasie , bo całą się trzęsłam . Chłopak dosłownie , nie miał jak się ruszyć . Ale co ja na to poradzę ? Od zawsze bałam się myszy i pająków . Nienawidzę , wprost nienawidzę , tego uczucia gdy mam z nimi styczność . Zazwyczaj reaguję tak samo , jak teraz ..Hazza na sam początek spojrzał na mnie , a potem na to coś siedzące w kącie i piskliwym głosem rozkazał wszystkim , biec za nim . Oczywiście ja nadal byłam w niego wtulona i rozkoszowałam się jego boskim zapachem , spowodowanym boskimi perfumami , jak i ciepłem bezpieczeństwa . Miałam stu procentową pewność , ze z nim nic mi nie grozi , nawet przy tych myszach , lub aczkolwiek w gorszej sytuacji , wstrętnych pająkach . Grrr..Na samą myśl o tym , przebiegł mnie nie bardzo przyjemny dreszcz , ale uspokoiłam się myślą , że mam swoich pięciu bohaterów , w tym Harry’ego i Louis’a , który uwielbia zabawiać się w Super Bohatera . Dziecko .. Już po chwili znajdowaliśmy się w moim dawnym pokoju . Chłopcy rozsiedli się na łóżku , a ja rozsiadłam się na kolanach mojego wspaniałego , chłopaka . Rozglądnęłam się na wszystkie strony świata . Wszystko było na swoim miejscu ..Czyli to oznacza , że tu nie wchodzili ? Taa..na pewno wchodzili . To byłby cud gdyby tego nie zrobili . Po za tym na środku pokoju , leżała sobie pomarańczowa marchewka , odgryziona w jednym miejscu . Już wiem , kto tu był ..Boo Bear ..

- To nadal twój pokój ..-zaczął mój brat – Wrócisz , tu ? – spytał z nadzieją . Spoglądnęłam po twarzach chłopaków . Uśmiechali się uroczo tylko Harry , miał wymalowany niepokój na swojej pięknej buźce .
- No nie wiem , nie wiem – droczyłam się . Ich miny były bezcenne , lecz Harolda nadal się nie zmieniła . Musnęłam delikatnie jego usta ..-Zostanę – odparłam i wyszczerzyłam się do wszystkich , spoglądając w oczy ukochanego . Teraz mogłam dostrzec w nich , jasne , tańczące taniec szczęścia ..iskierki . Natychmiastowo kąciki jego ust uniosły się ku górze, tym samym tworząc najukochańsze na świecie , dołeczki w jego policzkach .  



Kocham Cię - Twoje oczy. Kocham uśmiech Twój uroczy. Kocham 

serce Twe najmilsze, które memu jest najbliższe.'
***
Taki krótki , bo akurat miałam wenę xd Wow ! Napisałam dwa rozdziały , jednego dnia ! Cieszycie się ? A tam taka ciekawostka ..: 
Wchodzę dzisiaj i patrzę na wyświetlenia , a tu ' 1069 ' Hahaha ! Tarzałam się ze śmiechu normalnie . 
' Harry , czuwa ' xd 
Pozdrawiam Styles'owa ♥ A te zdjęcie w rozdziale , robi za moją tapetę na telefonie ;3

Rozdział 22. Ona na pewno , będzie chciała mnie .

*JEŻELI TO CZYTASZ SKOMENTUJ *

Chciałam aby ta chwila trwała wiecznie . Żeby jego usta , nigdy nie oderwały się od moich . Jednak tak się nie stanie , bo przecież musimy zaczerpnąć powietrza. Powoli odsunęliśmy się od siebie , opierając tym samym swoje czoła przy sobie . Głęboko patrzyliśmy sobie w oczy , a ja już wiedziałam co on czuje w tej chwili. Skąd ? Podobno oczy są odzwierciedleniem człowieka ..Właśnie stąd . Śmiało mogę stwierdzić , że chłopak był szczęśliwy , jak i czuł ulgę . A ja ? Ja czułam to samo , tylko że z dodatkiem strachu . Strachu przed tym , że to okaże się tylko jednym , głupim snem . Że za chwilę się obudzę i będę leżeć w łóżku mojej cioci , użalając się nad sobą . Ale ..nie to, nie jest sen . I całe w tym , moje szczęście ! Oboje się zaśmialiśmy i ponownie nasze usta się dotknęły . Chyba mogę teraz rzec , że jestem najszczęśliwszą osobą na tym chorym świecie . To on jest moją definicją szczęścia ..i mam nadzieję , że o tym wie . No.. przynajmniej powinien . Okey ..wracamy do tego , co się tu dzieje . A mianowicie wszyscy się bawią ? Tak . Wszyscy czyli całe One Direction , Dziewczyny , ja i Justin .
Nie wiem czy to można nazwać zabawą , bo w rzeczywistości tak to nie wygląda . Louis goni Liam’a z łyżką , a Dan i El próbują cos z tym zrobić . Zayn robi za fryzjera Perrie . No tak , on to przecież jest specem w tych sprawach ..Czujecie ten sarkazm ? Justin razem z Niall’em grają na gitarze i tworzą tym samym , niesamowita atmosferę w powietrzu . Gdyby nie te krzyki Liam’a , który ucieka przed łyżką i Perrie , która wrzeszczy coś w rodzaju ‘ Ałł ‘ to byłoby magicznie ..Tylko  , że gdyby się tak stało , to byłby cud . Po minionych piętnastu minutach , byliśmy już na kanapie w salonie . Na zegarku wyświetlała się godzina 21:30 . Hmm..nie tak późno .
- Oglądamy coś ?- odezwał się mój brat , nadal robiąc coś z włosami , mojej biednej przyjaciółki ..Szczerze jej współczuję . Nawet dziwi mnie to , że ma je jeszcze na głowie ..
- Dobry pomysł , ale co ? – spytał Louis – Może ‘ Witaminy w marchewkach ‘ ? – zaproponował , na co ja walnęłam się z otwartej dłoni , prosto w czoło
- Nie e . Lepsze będzie ‘ Toy Story ‘ – wtrącił swoje trzy grosze , Daddy
- Oglądaliśmy już to sto razy – westchnął mulat – Może ‘ Perfekcyjna Pani Domu ‘ ? – czy oni ogłupieli ? Mój rodzony brat , chce oglądać jakąś babkę , która sprawdza czy jest czysto . No błagam Was . Przeteleportujcie mnie ..nie wiem . Gdziekolwiek , ale żebym nie musiała oglądać tego programu ..
- No chyba Cię pogrzało Maliczku – powiedział Niall – Włączamy ‘ Gotuj z Pascalem ‘ – cały czas ..non stop , spoglądałam na nich , jak na idiotów . Nie mam zamiaru , oglądać żadnego , z tych wymienionych filmów/programów .
- Idziemy na górę ? – szepnął mi do ucha , zachrypniętym głosem mój chłopak . Pokiwałam ochoczo głową na ‘tak’ . Hazz złapał mnie za rękę i poprowadził do jego pokoju . Gdy minęliśmy mój pokój , uśmiechnęłam się pod nosem . Już po chwili byliśmy w dobrze znanym mi pomieszczeniu . Położyłam się na jego łóżku , które było całe przesiąknięte , jego boskimi perfumami . Westchnęłam głośno i spojrzałam na Harry’ego , który uważnie mi się przyglądał . W momencie gdy nasze spojrzenia się ze sobą zetknęły , loczek uśmiechnął się zniewalająco i podszedł bliżej mnie . Pochylił się nad mną i dotknął moich ust , swoimi . Bez dłuższego zastanowienia , pogłębiłam pocałunek i już po dosłownie kilku sekundach , przemienił się w bardziej namiętny , a zarazem zachłanny . To takie wspaniałe uczucie ..że nie umiem tego nawet opisać . Coś niesamowitego , magicznego i cudownego .  Po chwili i języki były w akcji . Toczyły taką walkę namiętności ..Odsunęłam się od niego i szepnęłam mu do ucha :
- Mam ochotę na coś słodkiego – chłopak się zaśmiał i poruszał zabawnie brwiami . Temu to tylko , jedno w głowie – Zboczeniec – walnęłam go lekko w ramię

- Robisz to specjalnie – oburzył się – Zaraz wracam – dodał i już go nie było . Ciekawe co mi przyniesie . Poprawiłam starannie moją sukienkę , która lekko się podwinęła , albo ktoś ją podwinął . Matko ! Ja nawet nie chcę wiedzieć , co on sobie w tamtej chwili myślał . Owszem podobało mi się to , ale nie chcę się spieszyć .. Nie to , że go nie kocham , bo dobrze wiecie jak bardzo kocham tego głupka . Ale po prostu nie jestem jeszcze gotowa . Usłyszałam ciche skrzypienie drzwi i momentalnie odwróciłam się w tamtą stronę . Zobaczyłam tam mojego księcia , ale nie tylko ..był też Louis . Obydwoje trzymali inne opakowanie ciastek . Tak słodko wyglądali .

- Zrobimy taką mini reklamę i zdecydujesz które chcesz – puścił do mnie oczko Lou . Nie powiem , pomysły mają dobre  .. Pierwszy zaczął Harry . Jak tak na niego patrzałam , to myślałam , że się rozpłynę . Jaki słooodziak ! Nie mogłam się na niego napatrzeć ..I to w dodatku ten słodziak , jest cały mój ! Mmm..Teraz kolej Boo Bear'a . Potrząsnął paczką zapakowanych ' Oreo ' i zaczął przedstawienie . Ten też miał niezły pomysł , jednak i tak Harold wygrał . - I którego , wybierasz ? – zapytał pasiasty , który właśnie zakończył reklamować , ciastka
- Harry’ego – odparłam bez zastanowienia . Loczkers szeroko się uśmiechnął , ukazując tym samym swoje urocze dołeczki w policzkach . Wysłał mi całusa w powietrzu , na co zaczęłam udawać , że go łapie .
- No wiesz, ty co ?! – Lou zrobił obrażoną minę .
- Louis ! Chodź ! – z dołu dało się słyszeć głos , Eleanor . Mina mojego przyjaciela od razu z grymasu zmieniła się w chytry uśmieszek .
- Ona na pewno , będzie chciała mnie ! – wystawił nam język i wyszedł z pokoju .
- Harryyy ! – specjalnie przeciągnęłam ostatnią literkę – Zrób tak jeszcze raz – prosiłam , robiąc przy tym słodkie oczka . Wiedziałam , że na to zawsze ulegnie . Nic się nie zmieniło. Miałam rację . Jeszcze raz zareklamował w ten sposób ciastka , a ja w tym czasie go cyknęłam mu zdjęcie i ustawiłam na tapetę .
- Za to , że spełniłem twoja prośbę ..Całus – pokazał palcem na swoje malinowe wargi . Wzruszyłam ramionami i dałam mu tego buziaka . Zabrałam mu z rąk pudełko pyszności i zaczęłam wcinać . Były takie pyszne , ale niestety przy pomocy mojego chłopaka , nie było ich już w pięć minut . To nie nasza wina , że są aż takie dobre . To wina tych , co je zrobili ! Ja  je tylko zjadłam .. Zmęczona po dzisiejszym dniu , przebrałam się w jakąś za dużą na mnie , koszulkę Hazzy i wskoczyłam mu pod kołdrę . Wtuleni w siebie , udaliśmy się do krainy pięknych snów ..

***
Macie rozdział ! Szczerze ? To jakoś wczoraj weny nie miałam i jeszcze byłam na zakupach , więc czasu tez nie miałam ..Ale odwdzięczyłam się wam tym rozdziałem . Bardzo , ale to bardzo , bardzo , bardzo dziękuję za 1000 wejść ! KOCHAM WAS , normalnie ! 
Komentujcie ! Pozdrawiam Styles'owa ♥ 

Aww ♥

wtorek, 26 marca 2013

Rozdział 21 . Tak..



**Jess**
Wiecie jak to jest , stracić kogoś przez własną głupotę ? Nie  ? To ja wam podpowiem , bo wiem jak to jest . Uświadomiłam sobie , że prawdopodobnie gdybym dała wytłumaczyć się Harry’emu , wszystko nie skończyłoby się tak , jak się skończyło ..Teraz nawet nie wiem , czy go odzyskam . Bo co z tego , że wiem jak było ? Co z tego , że go kocham ? A kocham i to bardzo ..Tylko ja nie umiem , nie umiem spojrzeć mu w oczy . Bo wiem , że to ja zawaliłam . Nie dałam mu się wytłumaczyć ..Jestem głupia i chociaż każdy mnie pociesza , to ..to nie pomaga .
Ból , smutek , złość ..to są uczucia . Od nich po prostu się nie uwolnisz . I choćbyś chciała , będą z tobą przez całe życie ..Ale tylko w jednym przypadku ..Za przykład macie , moją sytuację . To tak samo jak z miłością ..Raz nad wozem , raz pod wozem ..i też nic , nie możesz zrobić , bo się nie da . Owszem życie jest trudne , ale z czasem każdy powoli się jego uczy . Tylko zawsze coś zrobisz źle ..Nigdy nie będzie perfekcyjnie . I to chyba jest najtrudniejsze , do zrozumienia . Bo my nie chcemy tego ..nie chcemy wiedzieć , że tak jest . Ale wiemy i od tego nie uciekniemy . Bo przecież , uczymy się na błędach .. Możliwe , że nigdy się tego nie dowiemy ..
Obudziłam się ..To ja zasnęłam ? Widocznie tak było . Zobaczyłam nad sobą dobrze znaną mi twarz z bujnymi lokami ..Danielle . Leniwie się podniosłam i spojrzałam na przyglądającą mi się , dziewczynę .
- Hej ? – powiedziałam pytająco . Nie otrzymałam odpowiedzi ..no może otrzymałam , tylko że w formie przytulenia . Uśmiechnęłam się lekko pod nosem i odsunęłam delikatnie , od przyjaciółki .
- Zbieraj się idziemy na zakupy ! – wyszczerzyła się . Nie , nie , nie ! Nie mam ochoty . Kolejny dzień chcę spędzić w łóżku , z herbatą i nudną książką , do tego słuchawki i nie za wesoła piosenka ? Tak , tak chcę właśnie spędzić kilka następnych lat ..Pokiwałam niechętnie , przecząco głową . Niestety na dziewczynie , nie zrobiło to większego wrażenia . Szarpnęła mną lekko i już po kilku sekundach stałam na równych nogach . Dan przeczesała włosy i popchnęła mnie w stronę łazienki . Leniwie , ale jednak ..weszłam do niej . Podeszłam do lustra i aż sama , siebie się przestraszyłam . Mokre od płaczu oczy i roztrzepane na wszystkie strony świata , włosy . Przemyłam twarz zimną wodą i wskoczyłam pod prysznic . W miarę dobra woda , spływała po całym moim ciele . Nie powiem , pomogło mi to . Dokładnie wytarłam się ręcznikiem i weszłam do ‘mojego’ pokoju , gdzie nadal siedziała moja przyjaciółka . Pokazała głową na torbę , a ja głośno westchnęłam . Podeszłam bliżej leżącej na ziemi rzeczy i wyjęłam z niej taki zestaw:[KLIK] Przebrałam się , uczesałam w wysokiego kucyka i byłam gotowa sama , nie wiem na co ..Ahh no tak ! Na zaakupy . Danielle uśmiechnęła się szeroko , złapała za rękę i pociągnęła w stronę stojącego przed domem mojej cioci , auta . Weszłam do niego bez jakichkolwiek oporów . Kto wie ..może ten wypad na miasto , poprawi mi mój dobijający wystarczająco , humor ? Już po kilkunastu minutach , byłyśmy przed centrum handlowym . Przed dużym budynkiem stały , jeszcze dwie moje przyjaciółki . Jak się zapewne domyślacie , było to Perrie i Eleanor . Dziewczyny podbiegły do mnie i mocno wyściskały . Odsunęły się powoli i gdy już zostałam wypuszczona z ich objęć , mogłyśmy zacząć nasze podboje na sklepy . Na pierwszy rzut poszło Reserved , potem H&M , a następnie Claries , CCC i jeszcze wiele , wiele innych . Ostatecznie moje zakupy składały się z tego :[KLIK],[KLIK],[KLIK] . Ogólnie byłam zadowolona . Tylko szczerze mówiąc na sukienkę ubłagały mnie dziewczyny . ‘ Zmęczone’ ruszyłyśmy do jakiejś kawiarenki . Zamówiłyśmy po latte i czekałyśmy na napoje . W między czasie rozmawiając , chociaż mnie się do tego jakoś szczególnie , nie rwało .
- Jak się trzymasz ? – zapytała El . Wszystkie spojrzały na mnie , troskliwymi spojrzeniami
- A jak mam się trzymać ? – odpowiedziałam pytaniem , na pytanie . Tak Eleanor bardzo dobrze . Czujecie ten sarkazm ?
- Wiem , że jest Ci ciężko , ale spróbuj z nim porozmawiać ..- odezwała się Pezz . Może ma rację ..Zdecydowanie .
- Ale mi jest z tym źle . Boję się  mu spojrzeć prosto w jego oczy – odparłam . W te jego piękne , zielone tęczówki , do tej pory przepełnione miłością . Ale czy do mnie ? Zapewniał mnie o tym , więc raczej tak ..Dziewczyny lekko się uśmiechnęły , ale tak ..tak ..tak ..tajemniczo . One chyba coś knują ..Co ja gadam ?! One na sto procent , cos knują ! Ciekawe czy to będzie coś , co im wyjdzie na dobre ..Po dobrej godzinie byłyśmy już w samochodzie , który miał zawieść mnie do domu Martiny . Jednak tam mnie , nie zawiózł . Zatrzymałyśmy się pod domem chłopaków z czego nie byłam zadowolona . Widzicie ! Mówiłam , że coś knują !
- Masz . – Elka podała mi torbę z zakupiona przez mnie , sukienką .
- Po co , mi to ? – spytałam zdezorientowana
- Nie gadaj , tylko ubieraj ! – rozkazały równocześnie
- Ale , że tutaj ?! –oburzyłam się . One tylko pokiwały twierdząco głowami . Matko jedyna ! Zgłupiały ! Wyszły z pojazdu , zostawiając mnie samą . Ponownie westchnęłam cicho i zaczęłam zakładać na siebie , strój . Gdy już byłam przebrana , wyszłam z auta , gdzie przed nim spotkałam , prawdopodobnie czekające na mnie dziewczyny . Kąciki ich ust , uniosły się do góry na mój widok . Bez wahania , pociągnęły mnie w stronę ogrodu chłopców . Na miejscu byli już wszyscy , jeżeli mogę to tak nazwać . Czyli : Justin , Louis , Niall , Zayn , Liam i kilka nieznanych mi osób . Przy basenie stała mini scena . Przypuszczam , że chłopcy będą śpiewać . Ale gdzie jest , ON ? Może to i dla mnie dobrze , że go teraz tutaj , nie ma ? Raczej nie ..chyba . Moi przyjaciele płci przeciwnej , przywitały się z nami i zasłonili mnie ? Tak . Stanęli murem przed mną , a na dodatek jeszcze tyłem . Nie no . JA dziękuję ! W pewnym momencie światła zgasły ( było już dosyć późno ), a zostało tylko jedno . Prawdopodobnie skierowane na al’a scenę . Po chwili usłyszałam bardzo , ale to bardzo , dobrze znany mi lekko ochrypnięty , głos. Serce zaczęło walić mi sto razy mocniej . Mimo , że go nie widziałam , a to z nie znanych mi powodów 
- Nie wiem , czy tu jesteś , ale muszę spróbować ..- powiedział ..Harry . Mój Harry . Teraz to nie , mój ..Łza zakręciła mi się w oku , bo przecież jeszcze do niedawna był cały , mój .. Zaraz po tym , usłyszeć można było pierwsze nuty znanej piosenki Biebera . Jus odwrócił się do mnie i puścił dyskretne oczko , by po chwili znowu się odwrócić . Byłam zdezorientowana , bo nie wiedziałam co się dzieje . Postawcie się w mojej sytuacji ..Wiem , chore .. Nagle usłyszałam jak Harry zaczął śpiewać ‘ Nothing Like Us ‘ [KILK I OBEJRZYJ CAŁY FILMIK , PROSZĘ ! ]Na refrenie , stojący przed mną przyjaciele powoli się odsunęli , tak bym mogła zobaczyć Styles’a . Łzy ciekły  i po policzkach . Jednak one nie były ze sumtku , bezradności , czy zła ..One były z miłości do niego ..Naprawdę . Chłopak gdy tylko mnie zobaczył , nadal nie przestając śpiewać , powoli podchodził do mnie . Teraz staliśmy na środku . Ja i On . Nic więcej się nie liczyło . Delikatnie i niepewnie , otarł moje łzy , nie przestając śpiewać . Gdy zakończył spojrzał mi głęboko w oczy i zaczął mówić :
- Jessica . Wiem , że zawaliłem , ale ja już tak nie potrafię . Nie potrafię bez Ciebie żyć . To co było w tej piosence , dokładnie opisuje moje uczucia ..Jess ..Dziewczyno kochałem , kocham i kochać Cię będę już zawsze ..- wziął do ręki moja dłoń .- Przepraszam , przepraszam , przepraszam ! Ja Cię ..po prostu Kocham . Wybaczysz mi ? – zakończył pytając . Patrzałam na niego z niedowierzaniem , że właśnie takie piękne słowa , wypłynęły z jego ust . W dodatku szczere . Skąd to wiem ? Widzę ..
- Tak..-szepnęłam i wpiłam się w jego wargi . On natychmiast odwzajemnił pocałunek , jednocześnie go pogłębiając . Wokół nas rozległy się gwizdy i oklaski , ale my nic sobie z tego nie robiliśmy . Cieszyliśmy się chwilą , sobą . Znów mogłam poczuć jego malinowe wargi na swoich . Znów mogłam poczuć jego zapach . Znów mogłam poczuć jego dotyk . Gdybym wiedziała , że ten dzień się tak skończy to już z samego rana , bym tu była ..

***
Łapcie rozdział ! 
Cieszycie się z takiego , obrotu akcji ? 
Komentujcie ! 
Polecacie innym tego bloga ? 
Podoba się ? 
Był ktoś wczoraj , na koncercie Jus'a ?
3/4 komentarze -->>Następny rozdział 
Pozdrawiam Styles'owa ♥ [POPYTAJ]

poniedziałek, 25 marca 2013

Rozdział 20.On by Ci tego nie zrobił ..

Włącz [KLIK]
Co prawda , nie było trzech komentarzy , ale się zlituję i dodaję ;3 
*Harry**
Zniknęła mi z oczu.. Tak po prostu. Po co , ja się godziłem ?! Przecież gdybym wtedy chociaż na chwilę włączył swój mózg , teraz ona byłaby ze mną .Zawaliłem . Wiem to . Doskonale , zdaję sobie z tego sprawę . Jestem pewny , że ona nie chce mnie teraz widzieć ..Nie dziwię jej się . Zasłużyłem sobie . Bez zastanowienia ruszyłem tam , gdzie zawsze wszystko sobie przemyślam ..Nie szedłem długo . Po około dziesięciu minutach byłem na miejscu . Stałem na środku polany , a łzy ponownie zrobiły sobie wędrówkę po moich policzkach . Wszystkie wspomnienia z Jess wróciły . To tutaj wszystko się zaczęło ..Ja tak nie mogę . Nie mogę bez niej funkcjonować . Co z tego , że minęły dopiero 3 godziny ? Mi już jest źle ..Bardzo źle ! I jeszcze ta dobijająca świadomość , że to wszystko skończyło się , przez mnie ..Okropne uczucie . Nie chciałem być tu dłużej . Spojrzałem ostatni raz w dal i ruszyłem w stronę domu . Wszedłem do środka i od razu zostałem zasypany pytaniami od chłopaków . Nie miałem ochoty odpowiadać . Ominąłem ich bez słowa i poszedłem do swojego pokoju . Zamknąłem drzwi na klucz i położyłem się na łóżko . Patrzyłem się w sufit , jakby to miało mi w czymś pomóc ..Przyjaciele kilkakrotnie próbowali wejść do środka , jednak ja byłem nieugięty . Chciałem być sam ..w spokoju . Wiedziałem , że oni chcą dobrze , ale ignorowałem to . Nie miałem siły ..Czar prysł .
-3 dni później-
**Jess**
Wiecie jak to jest , czuć się bezsilną? Czujesz wtedy złość , smutek , a także rozczarowanie jednocześnie . łzy nie ustępują Cię na krok ..Ale to łzy tęsknoty, bezradności i świadomości , że już nic nie możesz zrobić . Że to co było ..tego już po prostu nie ma . Przez te trzy dni , nie wychodziłam z mojego tymczasowego pokoju . Ciocia przynosiła mi od czasu , do czasu różne przekąski . Ale ja je rzadko spożywałam . Chłopcy przychodzili mnie pocieszać , oczywiście bez NIEGO . Nie wiem czy dałabym radę , spojrzeć mu w oczy ..Wybaczyć ..Pocałować i przytulić ..Możliwe , ale nie chcę , nie mam siły . Jednego dnia straciłam wszystko ..Wszystko co jest mi potrzebne do szczęśliwego życia , czyli Jego . Co z tego , że próbował się wytłumaczyć ? Ja widziałam wystarczająco dużo , by uwierzyć w to co widziałam . Nie miałam powodu , ale jednak ..Najnormalniej w świecie, taka już jestem . I mogę przyrzec , że nawet jeślibym chciała , nie mogę tego zmienić ..A chciałabym i to bardzo . Drzwi mam praktycznie cały czas otwarte . Martina wie , że chcę być sama , więc mnie nie nachodzi . Jednako z 4/5 One Direction nie jest tak łatwo . Wchodzą kiedy tylko się da . Pocieszają na wszystkie możliwe sposoby , ale nie bardzo im to wychodzi . Pierwszy raz , widzę ich przygnębionych , gdy widzą że im się nie udało . Ale co ja mogę na to poradzić ? Nic ..Zupełnie nic ..Jestem bezsilna , bezbronna ..Dokładnie jak jakaś sierotka Marysia . Można to tak nazwać ..Moje rozmyślenia przerwało cichutkie pukanie do drzwi . Nie odpowiedziałam nic ..czekałam na to co się stanie . Po chwili do pokoju weszły dwie osoby . Niall i ..Justin . To on , nie powinien być w trasie ? Blondyn podszedł do mnie i mocno przytulił , a drugi stał z głową pochyloną na bok .
- Justin – szepnęłam i wysiliłam się na lekki uśmiech , który powoli zaczyna mi wychodzić ..
- Hej mała – uśmiechnął się i zacisnął w swoim uścisku . Troszeczkę zdziwiło mnie to , że tu jest ..no ale o szczegóły pytać się nie będę . Chłopcy usiedli koło mnie na wygodnym materacu łóżka i zaczęli mi się przyglądać . Dosyć krępującą ciszę , przerwał Bieber .- Co jest ? – zapytał troskliwie . Niesamowite . Nie znamy się długo , a czuję jakbyśmy znali się co najmniej z kilka lat . Westchnęłam ciężko , a moje oczy znów zaszły łzami , razem z myślą o NIM .
- Nic – odparłam cicho i zakryłam twarz rękoma . Słyszałam jak moi przyjaciele , szepczą coś sobie na ucho , ale nie wnikałam . W końcu chyba mają do tego prawo ?
- Ej – pogładził mnie po plecach Biebs – Wiem o wszystkim i jestem pewien , że to nie jest tak jak myślisz . Wszystko będzie dobrze ..zobaczysz . Przecież on nie mógłby , Ci tego zrobić .
- Ale zrobił – przerwałam mu , nawet na niego nie spoglądając .
- Jessica . Znam go dosyć dobrze , żeby stwierdzić do czego byłby zdolny , a do czego nie . Tym bardziej Niall , może tak stwierdzić
- Zgadzam się z Justinem – odezwał się blondyn – On Cię kocha . Nie mógłby . A po za tym , ja wiem coś , czego wy nie wiecie – dodał ciszej , jednak na tyle głośno , byśmy mogli go usłyszeć
- Co wiesz ? – zapytał Jus patrząc na niego , zdezorientowanym wzrokiem .
- Bo on ..on . To prawda , że spotykał się z Cher – zaczął , a ja natychmiast poczułam na swojej twarzy , słoną ciecz . – Tylko , że to był związek udawany . Nasz menager mu kazał . Gdyby się nie zgodził ..One Direction by ..by już nie było – zakończył , a ja uniosłam swój wzrok na niego . Co on do cholery jasnej wygaduje ?!
- C.co ? – wydukałam – Czyli to wszystko , przez waszego menagera ?
- Na to wychodzi ..-westchnął Bieber
- Ale to go nie usprawiedliwia – mruknęłam
- Jess do jasnej ciasnej ! – krzyknął Niall , przy tym gwałtownie wstając – Czy ty nie widzisz , jak ty się zachowujesz ? Jak wy się zachowujecie ?! On siedzi w pokoju i ryczy , ty siedzisz w pokoju i ryczysz . Do cholery jasnej , jesteście dla siebie stworzeni ! Ty go kochasz , on Cię kocha , więc w czym problem , bo nie rozumiem?! – widać było , że jest zły , ale chce dobrze .
- W tym ,że mnie okłamał – odpowiedziałam
- Dziewczyno ! A co niby , miał zrobić ?! Przyjść do Ciebie i powiedzieć ‘ Hej Jess . Wiem , że jesteś moją dziewczyną , ale muszę spotykać się z inną ‘ ? – Ma rację . Horan ma rację . Ale ta cała , chora sytuacja , nie jest taka prosta . I co teraz , niby ja mam zrobić ? Pójść do niego i co ?! Powiedzieć , że wszystko wiem ? Przecież wziąłby mnie za idiotkę .. Muszę wszystko przemyśleć , dlatego też grzecznie poinformowałam o tym moich przyjaciół , a oni grzecznie wyszli z pokoju .
**Justin**
Z Jessicą jest naprawdę źle . Współczuję jej , ale my także się tym przejmujemy . Próbujemy pomóc im obojgu , co również nie jest łatwe ..Oni bez siebie nie umieją żyć , co widać gołym okiem .
- No stary , ale się porobiło – powiedziałem , gdy wyszliśmy z domu ciotki dziewczyny
- Ona uparta , on uparty ..- westchnął . Wiedziałem , że nad czymś intensywnie myśli
- Po części ją rozumiem i po części rozumiem też Harry’ego – odparłem
- No tak , ale weź tu takich , do końca zrozum – zaśmiał się . Szliśmy jeszcze jakiś czas w takiej ciszy , lecz po chwili przerwał ją blondyn – Ej , a może by tak ich pogodzić ? – spytał z nadzieją . W sumie dobry pomysł , ale jak ?! Zacząłem klepać się w głowę , tak jak to robił miś Puchatek . – Co ty robisz ?
- Myślę nad sposobem , w jakim moglibyśmy rzeczywiście ich pogodzić - odpowiedziałem zamyślony . Jednak nic mi do tej główki , nie wpadło .
- Ale ja już wymyśliłem – powiedział
- No to gadaj ! – rozkazałem mu
- No , więc tak ..(…) – zaczął przedstawiać mi plan . Muszę przyznać , że chłopak wpadł na genialny pomysł !

***
Proszę , proszę . Łapcie rozdział ! Podoba się ? Tylko proszę o szczere , opinie c: 
Jak myślicie ? Na jaki pomysł , wpadł nasz genialny Horan'ek ? 
3 komentarze -->> Następny rozdział 
Pozdrawiam i czekam ..Styles'owa ♥