piątek, 1 marca 2013

Rozdział 7.Wygrałem.!

Biegnie starą opustoszałą drogą . Boi się , tak strasznie się boi tego co zaraz nastąpi .
Z oddali słychać tylko krzyki i odgłosy silnika samochodu . Tego samochodu ...
Deszcz leje się strumieniami i nie ma zamiaru przestać . Ona biegnie i nie przestaje .
Krople potu spływające z jej czoła , wymieszały się zimnymi kroplami słonej ulewy .
Dobiega do ciemnego , porośniętego ciemnymi , ogromnymi drzewami lasu . 
Jej stopy , odmawiają posłuszeństwa . Jednak musi dać radę . Słyszy strzały . 
Jej serce staje by po chwili znowu ruszyć . Biegnie znowu , tym razem szybciej .
Z daleka widzi drewnianą chatkę . Chciała się tam schować . Jednak on przewidział jej zamiary .
Nagle drzewa zaczęły spadać . Jedno za drugim , niszcząc przy tym jej jedyne schronienie . 
Wieje mocy wiatr , pomieszany z ulewą . Cała trzęsie się z zimna . Na niebie pojawiają się błyski.
Grzmoty staja się coraz silniejsze i głośniejsze . Zbliża się , jest coraz bliżej ... staje przed nią .
Ona opada i znowu zalewa się łzami . Nie ze strachu ..z bezradności . 
On klęka , przybliża broń do jej głowy i odlicza . 
Ostatni raz patrzy na świat , który za chwilę ma przestać dla niej istnieć ... 
Obudziłam się cała zalana potem . Spojrzałam na zegarek stojący na szafce nocnej . 3:25 , a ja budzę się z przerażeniem . Boję się . Wstaję i po cichu wymykam się z pokoju . Idę w stronę pokoju po prawej stronie . Delikatnie uchylam drzwi i widzę bruneta , który słodko sobie śpi . Nie to co ja ... Podchodzę bliżej łóżka . Lekko szturcham jego ramię . Mruczy coś pod nosem , lecz po chwili powoli rozchyla powieki . Patrzy na mnie zdezoriętowanym wzrokiem . 
- Miałam koszmar ...mogę z tobą spać .?-spojrzałam na niego , błagalnym wzrokiem 
- Jasne . Chodź - poklepał miejsce obok siebie . Kładąc się obok niego , próbuję się uspokoić . To tylko zły sen - powtarzam sobie w myślach . Wtuliłam się w chłopaka i próbowałam zasnąć . Jednak na marne moje siły . Wsłuchuję się w bicie serca i powolnego oddechu curly boy'a . Po dwu godzinnej męczarni , spowodowaniem bezsennością , moje powieki mimowolnie opadają . 
**Harry**
Dziewczyna przyszła do mnie w środku nocy. Przestraszyłem się , widząc jej przerażony wzrok na sobie . Jednak uspokoiła mnie metaforą o złym śnie i prośbą  o położenie się obok mnie . Łóżko ugięło się pod nadmiarem drugiej osoby . Wtulony w jej włosy pachnące truskawką , zasnąłem ponownie jak małe dziecko . Obudził mnie łomot otwierających się drzwi . W progu stał Niall i cieszył się  z nie wiadomego dla mnie powodu . Zaczął wrzeszczeć /piszczeć . Ten to ma zmienne nastroje - pomyślałem 
- Wygrałem , wygrałem.! Haha .! Mówiłem .! - podekscytowany zaczął skakać 
- Niall , palancie.! - zacząłem - Zamknij się , bo Jess obudzisz .! - po moich słowach blondyn posłusznie wyszedł z mojego pokoju . Miałem rację , co do obudzenia mojej dziewczyny . Przeciągnęła się , po czym rozglądnęła się po pomieszczeniu . 
- Dzień Dobry - przywitałem ją szczerym uśmiechem i delikatnym musnięciem w usta .
- Hej - odpowiedziała zaspanym głosem - Co to za wrzaski .?
- Niall wpadł do pokoju piszcząc coś w stylu " Wygrałem .! Wygrałem "- przedrzeźniałem przyjaciela . Ta zaśmiała się i przeczesała swoje blond włosy . Zmuszonym krokiem wstała z materaca i wyszła z pokoju . Na odchodne posłała mi jeszcze buziaka w powietrzu . Boże .! Jakim ja jestem szczęściarzem mając taką dziewczynę u boku . Czyli stwierdzenie ma kogoś na oku , chodziło o mnie . Także postanowiłem wstać . Wygramoliłem się z łóżka i podszedłem do szafy . Nałożyłem na siebie czarne rurki z niskim kroczem , a do tego biała koszulka z małą kieszonką . Popryskałem się jeszcze moim ulubionym perfum i byłem już gotowy do wyjścia na śniadanie . Po drodze zahaczyłem jeszcze o pokój mojej dziewczyny . Zapukałem lekko w drzwi i gdy dostałem pozwolenia na wejście , wszedłem . Stała przed lustrem przeglądając się w nim . Ubrana była w turkusową zwiewną bluzkę na ramiączka i galaktyczne leginsy . Do tego jeszcze kilka bransoletek i naszyjnik z sówką ...
- Wyglądasz pięknie - powiedziałem i musnęłem jej zarumieniony policzek 
- Ty też niczego sobie - zachichotała . Trzymając się za ręce zeszliśmy na dół , bo byliśmy już przekonani , że po dzisiejszych odwiedzinach Niall'a w moim pokoju , już wszyscy o nas wiedzą . 
- Co wygrałeś .? - spytałem gdy byliśmy już na dole . Od razu wszystkie pięć par oczu , zastało skierowanych na nas . Dlaczego pięć .? Justin został u nas na noc ...Proste . Lubiłem go , był naszym dobrym przyjacielem . Zanim się zaprzyjaźniliśmy Niall , ciągle o nim nawijał .
- Razem z Jusem , założyliśmy się z chłopakami , że jesteście razem - uśmiechnął się blondyn
- Z kąt takie przypuszczenia.? - odezwała się tym razem Jess
- Pasujecie do siebie - wzruszył ramionami Bieber . My tylko posłaliśmy im szczere uśmiechy . Usiedliśmy wszyscy przy wspólnym śniadaniu .
-Dobrze , że jesteście razem - oznajmił Lou z pełną buzią - Harry'emu aż się łezka w oczku zakręciła , gdy dowiedział się , że masz kogoś na oku - dodał słodkim głosem . Spojrzałem na niego wzrokiem "Jeszcze słowo , a Cię uduszę " i spojrzałem na dziewczynę , która zaśmiała się .
- A tymczasem chodziło o ciebie - puścił mi oko Niall , który od początku o wszystkim wiedział . Zastanawiało mnie tylko , czemu powiedziała blondynowi , a nie Zayn'owi . Przecież to ten drugi jest jej bratem ... Ehh .. ta dwójka to doskonały przykład na najlepszą przyjaźń .

1 komentarz:

  1. Sorry ale tu jest pomyłka :) W Bohaterach jest ze zdjęcie dziewczyny z ciemnymi włosami a tu że ma blond..! :)
    głupi błąd^^

    OdpowiedzUsuń

Dodaj komentarz . To dla mnie bardzo ważne .!