niedziela, 3 marca 2013

Rozdział 8.Tak to ja .

**Jess**
Dzisiejszy dzień postanowiliśmy spędzić na kanapie w salonie . Chłopcy zaakceptowali mój związek z Harry'm . Bardzo się cieszę z tego powodu . Własnie siedzieliśmy i oglądaliśmy X-factor , kiedy Louis wpadł na genialny , jego zdaniem pomysł :
- Zagrajmy w karaoke - Było nas dziewięciu , bo jeszcze Jus i dziewczyny . Zgodziliśmy się , ponieważ panu Tomlinson'owi się nie odmawia . Chłopcy włączyli konsolę , a my z Perrie zajęłyśmy się ogarnianiem salonu . Gdy już wszystko było gotowe , zaczęliśmy zabawę . Pierwsi zaczęli mój chłopak i Lou z piosenką "As  long as you love me " - Justina . Szło im całkiem , całkiem . Jednak wolałam orginalną wersję . Harold wygrał dwoma punktami , na co Tomo się oburzył . Następne byłyśmy my - czyli ja i Perrie . Nie wiem czemu , ale z nią rozmawia mi się najlepiej . My wybrałyśmy " Madhouse"-jej zespołu . O dziwo końcowym wynikiem był remis .
- Masz genialny głos .! Powinnaś śpiewać - powiedziała podekscytowana dziewczyna
- Zdecydowanie.!-przytaknęli inni
- Chcielibyście - prychnęłam i poszłam do kuchni po coś do picia . Nalałam sobie do szklanki soku pomarańczowego i oparta o blat , przyglądałam się zabawie przyjaciół . Po chwili podszedł do mnie loczek i spojrzał mi w oczy .
- Czemu nie chcesz śpiewać .?-zapytał
- To nie dla mnie - opuściłam głowę w dół . To prawda . Lubie śpiewać , ale wspomnienia z dzieciństwa . Kiedyś zdecydowałam się na konkurs w szkole . Wszystko miałam dopięte na ostatni guzik , lecz gdy wyszłam na scenę , trema wzięła górę . Do dziś pamiętam śmiechy całej sali...
- Ej - uniósł mój podbródek , tak bym mogła na niego spojrzeć- Masz świetny głos , nie powinnaś tego marnować - powiedział z troską w oczach . Nie mogę go okłamywać . Opowiedziałam mu całą historię o konkursie . Słuchał i nie przerywał mi . Po jej zakończeniu , nic nie mówiąc podszedł do mnie i mocno przytulił . Byłam mu wdzięczna , właśnie za taką reakcję . Powoli się od mnie odsunął i delikatnie musnął moje wargi , pogłębiając pocałunek . To było niesamowite uczucie , poczuć jego malinowe wargi na swoich . W tej samej chwili do kuchni wszedł blondyn .
- Głodny jes..Sorka - powiedział
- Niall.!- krzyknęliśmy obydwoje
- Tak to ja - odpowiedział z uśmiechem , po czym wyszedł . Zaśmialiśmy się . Teraz zdałam sobie sprawę , że moje życie bez nich byłoby zwyczajnie w świecie , szare i nudne , a tak mam najlepszych przyjaciół na całym bożym świecie , najlepszego brata i wspaniałego chłopaka . Złączyliśmy nasze ręce i wyszliśmy z pomieszczenia . Pozostałych już nie było . Zostawili tylko karteczkę :
Wyszliśmy do klubu . Bądźcie grzeczni .! xx Lou 
- No to zostaliśmy sami - westchnęłam kładąc się na kanapie
- Idziemy do parku .? - spytał Harry , stając nad mną
- Okey , tylko się ogarnę - wstałam i ruszyłam do mojego pokoju . Nałożyłam na siebie bluzę z adidasa i byłam gotowa , a i jeszcze białe converse . Zeszłam tam gdzie byłam dosłownie pięć minut temu i czekałam na loczka . Po chwili zjawił się ubrany w białą bluzkę i granatowe rurki z niskim kroczem . Przeczesał swoje loki i uśmiechnął się zadziornie . Westchnęłam i wyszliśmy z domu . Chłopak zamknął drzwi , po czym złapał moją dłoń . Podał mi Ray Ban'y i ruszyliśmy .
- Uroczo wyglądasz - szepnął mi do ucha . Zarumieniłam się lekko - I tak też - mrugnął do mnie
- Przestań - powiedziałam
- Co.?-zaśmiał się
- Przestań tak robić .!
- Jak .? Tak.?- i znów oblizał w ten sposób wargi . Moje poliki wprost płonęły czerwienią .
- Tak - wyszeptałam
- Oooo.!- krzyknął słodko . Zrobił mną obrót i przyciągnął do siebie . Spojrzałam w jego zielone tęczówki i zatraciłam się w chwili . Pocałował mnie , ale zaczął padać deszcz . Spojrzeliśmy do góry i oboje zaśmieliśmy się .
- Zawsze chciałem się całować w deszczu - oznajmił . Nie czekając ani chwili dłużej , ujął moją twarz w swoje dłonie i pocałował mnie z taką namiętnością , że nie umiem tego opisać . Jeszcze do mnie nie dochodzi to , że akurat ja mam takie wielkie szczęście . Poczułam jak uśmiecha się przez pocałunek . Oderwaliśmy się od siebie i zaczęliśmy biec w stronę domu . Po chwili siedzieliśmy już w moim pokoju . Wysuszeni i przebrani położyliśmy się na moim łóżku . Wpatrzeni w błyszczącą galaktykę zaczęliśmy rozmawiać .
- Czemu akurat ja .? - zapytałam w pewnym momencie . To pytanie dręczyło mnie od ..w sumie od wczoraj . Przecież jest tyle dziewczyn na tym świecie , a wybrał akurat mnie . Przeciętną , normalna siedemnastolatkę .
- Bo ..- podparł się na łokciu i spojrzał na mnie - Bo jesteś wyjątkowa , normalna , inna od wszystkich . Od początku wiedziałem , że jesteś tą jedyna i zdania nie zmienię . Jess kocham Cię taką , jaką jesteś - zakończył . Czekaj , czekaj , wróć.! Czy on powiedział , że mnie kocha .?
- Kochasz mnie .? - spytałam , gdy poczułam , że po moim policzku spływa łza . Łza szczęścia . Prawdziwego szczęścia , którego juz od dawna nie miałam , a on potrafi dać mi go tak wiele ...
- Kocham Cię - odpowiedział , wycierając moją łzę , wierzchem swojej dłoni .
- Ja ciebie też kocham Harry - powiedziałam pewnie . On przybliżył się i po raz kolejny pocałował mnie , dzisiejszego dnia . Tylko , że ten pocałunek był inny ...magiczny .

***
I mamy siódmy rozdział .! Fajne komentarze -.- No , ale nic ...
Pozdrawiam Styles'owa

1 komentarz:

Dodaj komentarz . To dla mnie bardzo ważne .!